Działalność Centrum Kultury oceniana jest przez prezydenta Lublina, Krzysztofa Żuka, wyłącznie pozytywnie. Publiczna dyskusja wokół działalności tej instytucji rozpoczęła się po opublikowaniu wystąpienia pokontrolnego przeprowadzonego w CK przez Wydział Audytu i Kontroli Urzędu Miasta Lublin. W raporcie padło m.in. słowo kumoterstwo.
– Nie stwierdzono naruszenia prawa, a w wystąpieniu pokontrolnym zaznaczone zostały obszary, które wymagają doprecyzowania dla pełnej przejrzystości. Słowo kumoterstwo znalazło się w raporcie z powodu błędu technicznego pracownika – powiedział prezydent Żuk. – Ani w raporcie NIK-u, ani w naszych wnioskach zarówno wcześniejszych, jak i ostatnich, nie stwierdzono naruszenia prawa i pod tym względem wnioski wyciągane przez radnych klubu PiS są nie merytoryczne, trzeba traktować je jako polityczne.
– Protokół, który podpisał prezydent Krzysztof Żuk jest miażdżący dla Centrum Kultury – odpowiada – Informacje, jakie dostajemy z obszaru Centrum Kultury mówią o jeszcze większych patologiach niż te, które są w protokole. Jako radni jesteśmy po to, by dbać o pieniądze publiczne. Nie zrażą nas uwagi prezydenta, że są to polityczne ataki.
W wystąpieniu pokontrolnym kontrolerzy zwracają m.in. uwagę na to, że Centrum Kultury i Towarzystwo Edukacji Kulturalnej są ze sobą powiązane osobowo, co może mieć negatywny wpływ na bezinteresowności i bezstronność osób podejmujących decyzję w CK.
MaK
Fot. KS