Nowa tablica na cmentarzu w Końskowoli upamiętniająca żołnierzy zamordowanych przez niemieckich okupantów zawiera błędy – alarmują regionaliści i członkowie rodzin poległych. Chodzi o zapis „W hołdzie żołnierzom Armii Krajowej 15 Pułku Piechoty „Wilków”.
– To fałszowanie historii – mówi członek rodziny jednego z zamordowanych Przemysław Gembal. – Na tablicy upamiętniony jest brat mojej babki, Czesław Mucha. Napisano, że należeli oni do 15 Pułku „Wilków”, ale jest to niemożliwe. Pułk powstał w maju 1944 roku. Tablica zrobiona jest ad hoc, a człowiek przychodzi i widzi błędy. 90% społeczeństwa nie interesuje się historią, ale te 10% powinno przedstawić prawdę.
Nie zgadzają się fakty
– Wszystkie te osoby zostały aresztowane przed tą datą, więc nie mogły należeć do „Wilków” – zauważa Jerzy Stępień, regionalista. – Zweryfikowałam na podstawie książki Aleksandra Lewataka „Ojczyźnie oddani”, gdzie są szkice z dziejów Armii Krajowej w gminie Końskowola, występuje kilka innych podstawowych błędów. Józef Gaździk został aresztowany według książki w latach 40-41 zanim powstało AK.
Inicjatywa wyszła od społeczeństwa
– Inicjatywa społeczna zaproponowała treść. Wystąpiliśmy do IPN-u i konserwatora zabytków – wyjaśnia Stanisław Gołębiowski, wójt gminy Końskowola. – Konserwator nie ingerował w napisy, interesował go tylko wygląd i forma tej ściany pamięci. IPN weryfikował treść. Napis główny głosił „zamordowanych przez zbrodniarzy hitlerowskich”, a IPN zmienił na „przez okupantów niemieckich”. IPN nie zajął stanowiska dotyczącego nazwisk, dat oraz kwestii bycia żołnierzami 15 Pułku Piechoty „Wilków”. Tablica nie jest jeszcze oficjalnie odsłonięta, miało to stać się 23 września, w rocznicę aresztowania tych żołnierzy. IPN teraz prowadzi prace wyjaśniające, jeśli stwierdzi że zaszła pomyłka w napisach i do czasu odsłonięcia można je zmienić.
– Wszystkie dzieci, które żyją były inicjatorami tablicy. Osobiście się do nich zwracałam. Zostało nas ok. 20% – zaznacza Barbara Tałałaj z domu Droś. – Informacje brałam z własnego życia i dwóch książek „Hitlerowskie więzienia na zamku w Lublinie” i „Obwieszczeniach śmierci”.
Pomyłek jest więcej
– Z 15 Pułkiem „Wilków” jest pomyłka na pomniku w lesie Stockim – przyznaje Aleksander Lewtak, regionalista. – Jest pamięci żołnierzy AK WiN, a WiN powstał dopiero po tej bitwie. Mnie ten błąd zawsze razi. Koledzy chcieli, by to ładnie wyglądało i WiN był na tablicy, ale dla ludzi znających historię to błąd. Tutaj jest to samo.
Próbowaliśmy zweryfikować poprawność tego napisu w lubelskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej, ale osoba, która zajmuje się tym tematem przebywa na urlopie.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak