Studenci Politechniki Lubelskiej wrócili z zawodów w Londynie z tarczą. Podczas 34. edycji Shell Eco-matratonu lubelski Hydros zajął doskonałe szóste miejsce w kategorii prototypów na wodór. O sukcesie zespołu już w niedzielę informowało Radio Lublin.
CZYTAJ: Sukces Hydrosa i lubelskich studentów w Londynie
Zawody polegały na tym, że uczelniane zespoły z 24 krajów Europy starały się pojazdami własnego pomysłu przejechać jak największy dystans na jednej jednostce energii. Pierwszego po powrocie podsumowania udanego startu lubelskiej ekipy Hydrogreen wysłuchał Jacek Bieniaszkiewicz:
Kierowcą pojazdu była Kamila Golan, wybrana ze względu na doświadczenie oraz… niską wagę i wzrost. – Największy stres był przed pierwszym wyjeździe na tor. Widziałam wcześniej jego kształt, ale okazało się, że z pozycji kierowcy wszystko wygląda inaczej. Pierwsze okrążenie było najtrudniejsze.
Start jednak nie przebiegał bez kłopotów.
– Mieliśmy problemy ze szczelnością układu wodorowego. Są one ciężkie do zlokalizowania i nie jest łatwo je naprawić – informuje Konrad Wójcik, odpowiedzialny w projekcie za elektronikę.
– Z powodu usterek pierwsze trzy przejazdy mieliśmy niezaliczone. Wynik musieliśmy osiągnąć przy czwartej, ostatniej. I się udało. Ale to, co przeżywaliśmy podczas tego biegu, nie da się opisać. Na pewno kilka siwych włosów wyrosło mi na głowie – stwierdza kierownik Hydrogreen Team, Tytus Tulwin. – Odnieśliśmy jednak wielki sukces. Osiągnęliśmy wszystkie wcześniej założone cele. A jest to bardzo trudna klasa. Niewiele zespołów decyduje się na pojazd wodorowy, bo wiedzą, z czym to się wiąże. Trzeba zapewnić niezawodność wszystkich elementów, systemu wodorowego i superkondensatorów. Szóste to bardzo dobre miejsce, szczególnie, że bardzo wiele zespołów „poległo”. I to reprezentujących wyższe rangą uczelnie z całej Europy.
Na 150 zgłoszonych zespołów, odpadło 58.
Czy wodór jako paliwo jest bezpieczny?
– W moim odczuciu jest bardziej bezpieczny niż benzyna czy inne paliwa płynne. Wszyscy znają skutki zapalenia się pojazdu w razie wypadku. Wodór zachowuje się trochę inaczej. Rzeczywiście jest wybuchowy, ale gdy zapewniona zostanie odpowiednia szczelność i niezawodność układu, jest paliwem bezpieczniejszym od benzyny – uważa Tytus Tulwin.
Czy będzie nowy, lepszy Hydros?
– To nie jest koniec tego projektu. Wręcz przeciwnie. To dopiero początek walki o zwycięstwo w Shell Eco-matratonie. Wiemy, co poszło nie tak, wyciągamy wnioski. Do następnych zawodów przygotujemy się lepiej organizacyjnie. Nowy Hydros powstanie za jakieś 2-3 lata. Na razie będziemy walczyć tym. Są chętni, żeby ten projekt kontynuować – stwierdza prof. Jacek Czarnigowski, opiekun koła naukowego Studenckiego Koła Naukowego Napędy Lotnicze, grupy, która tworzyła Hydrosa.
JB / opr. ToMa
Fot. archiwum