Lubartów: pielęgniarki nie przyszły do pracy. Szpital może zamknąć oddziały

spzita

47 z 226 pielęgniarek pracujących w szpitalu w Lubartowie nie przyszło dziś do pracy i poszło na zwolnienia lekarskie. W ten sposób domagają się kilkustetzłotowych podwyżek. Pacjenci, którzy byli zapisani na zabiegi i operacje, są odsyłani.

Organem założycielskim szpitala jest starostwo powiatowe w Lubartowie. – W tej chwili jeszcze żaden z oddziałów nie został zamknięty, choć wstrzymane są przyjęcia planowe – mówi Radosław Guz, członek zarządu powiatu lubartowskiego. – Mówimy o planowych operacjach, zabiegach, rehabilitacji, przyjęciach pacjentów na oddziały np. chorób wewnętrznych czy płuc – one zostały wstrzymane, pacjenci nie są przyjmowani. Istnieje prawdopodobieństwo, że przy przedłużającej się nieobecności chorobowej pielęgniarek będziemy zmuszeni podjąć kroki, czyli zamknąć te, na których jest najmniejsze zapotrzebowanie. Reakcje są różne, od poparcia dla pielęgniarek do oburzenia. Jeśli ktoś pół roku czeka na zabieg i przychodzi do szpitala, to ma prawo być zdenerwowana.

W poniedziałek (09.07) w szpitalu przy ulicy Jaczewskiego w Lublinie rozpocznie się strajk pielęgniarek i położonych. Na zwolnieniach lekarskich przebywa tam 111 z 1200 pielęgniarek. W szpitalu nie ma przyjęć i zabiegów planowych. W ograniczonym zakresie działa też Szpitalny Oddział Ratunkowy.

Absencja pielęgniarek ma miejsce również trzech innych placówkach  w Lublinie: Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym, szpitalu MSWiA oraz szpitalu klinicznym przy ulicy Staszica.

PaSe

Fot. pixabay.com

Exit mobile version