Unormowała się liczba pacjentów, którzy trafiają na Szpitalny Oddział Ratunkowy przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Odsyłane są tu osoby, które nie zostały przyjęte na SOR i Centrum Urazowe w szpitalu przy ul. Jaczewskiego.
– Radzimy sobie i jak na razie nie ma u nas większych kolejek – stwierdza doktor Leszek Sobiech, zastępca kierownika SOR-u w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy alei Kraśnickiej w Lublinie. – W ciągu ostatnich 2-3 dni nie ma gwałtownego skoku ilości w naszym szpitalnym oddziale ratunkowym. Przyjmujemy około 100 osób na dobę. To tendencja stała.
Przez kłopoty z działaniem SOR-u przy ul. Jaczewskiego, związane z masowym pójściem personelu na zwolnienia lekarskie, część pacjentów może być odsyłana do szpitala na al. Kraśnicką.
MaTo / opr. ToMa
Fot. archiwum