– Nieuprzątnięty gruz, brak oznaczeń i informacji o firmie wykonującej remont – zwrócił na to uwagę członek zarządu dzielnicy Śródmieście w Lublinie, obawiając się, że przy usuwaniu azbestu z bloku przy ul. Głębokiej 21 nie zachowano należytej ostrożności. Azbest jest niebezpiecznym dla środowiska, rakotwórczym materiałem.
– Nie zostały zachowane żadne zasady – mówi zastępca przewodniczącego zarządu dzielnicy Śródmieście, Krzysztof Jan Werner. – Według nich teren musi być ogrodzony, żeby nie można było wschodzić, winny znajdować się tam tablice ostrzegawcze. Ponadto powinna znaleźć się tam tablica informacyjna, żebyśmy mogli sprawdzić, jaka firma to robi i czy posiada bieżące uprawnienia. Pracownicy nie byli w ogóle zabezpieczeni. Nie mają masek, ani jednorazowych kombinezonów. Płyty nie są namaczane, a, żeby zacząć je demontować, muszą być bardzo mokre.
Zarządcą budynku jest firma Administrowanie i Zarządzanie Nieruchomościami „DOM”. Leszek Jankowski, prezes spółki zapewnia, że podczas prac nie doszło do uchybień, a płyt azbestowych już nie ma. – Zostały zdjęte tylko 3-4 warstwy na niektórych ścianach. Zostały wywiezione przez wykonawcę i zutylizowane. Prawdopodobnie płyty były demontowane w sobotę, w poniedziałek już ich nie było. Mamy spisaną umowę z firmą, która posiada pozwolenie na utylizację i powinna to zrobić zgodnie z wszystkimi wymogami prawa.
– Aktualne przepisy nie wymagają od prowadzącego demontaż takich płyt uzyskania zezwoleń, niemniej jednak powinny zostać zachowane pewne wymagania: oznakowanie miejsca i powiadomienie sąsiadów – informuje kierownik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie, Grzegorz Uliński. – Azbest jest najbardziej szkodliwy w momencie kruszenia, więc nie dopuszcza się do tego, żeby był łamany. Przy zdejmowaniu trzeba zachować wszelką ostrożność, by całe płyty zostały zabezpieczone i ofoliowane.
Azbest może być bardzo groźny dla zdrowia
– Azbest w trakcie zdejmowania kruszy się na bardzo drobne cząstki, które są wdychane przez ludzi. W płucach tworzą się wokół nich otoczki, które mogą prowadzić chorób tego narządu bądź nowotworów – wyjaśnia Jerzy Kuliński, dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
– Całe miasto jest zatruwane. Bo te igiełki są z deszczem unoszone po całym Lublinie. Każdy mieszkaniec powinien wiedzieć, co się dzieje. Winny być informacje na klatce, że z całego bloku są ściągane płyty eternitowe. Dla mnie ta sytuacja jest bulwersująca – stwierdza Krzysztof Jan Werner.
– Na klatce schodowej informacja o tym, że prace się rozpoczną, została wywieszona już dwa tygodnie temu – odpowiada Leszek Jankowski.
Kontrolę przeprowadziła już Państwa Inspekcja Pracy
– Po rozmowie z pracownikami okazało się, że właściwie same prace nie miały związku z azbestem, ale demontaż płyt miał miejsce. Przy czym nie stwierdziliśmy azbestu w miejscu demontażu, wiec trudno nam ocenić w jakich warunkach się to odbywa – informuje Monika Sierakowska-Czeladziński z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie.
Krzysztof Jan Werner zgłosił sprawę m.in. do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Miasta Lublin, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie i Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie. Wszystkie te instytucje wszczęły odpowiednie postępowania, które ustalą, czy doszło do uchybień. Inspektorat budowlany poinformował, że gruz, do dzisiaj zalegający pod blokiem, nie zawiera płyt z azbestem.
KosI / opr. ToMa
Fot. materiał nadesłany