W Biłgoraju odbywają się uroczystości związane z 74. rocznicą mordu partyzantów w lesie Rapy. Był to tragiczny i ostatni akord przeciwpartyzanckiej akcji „Sturmwind II”, jaką Niemcy pod koniec czerwca 1944 roku przeprowadzili w Puszczy Solskiej.
Mord na Rapach koło Biłgoraja, dokonany 4 lipca 1944 roku, określany jest mianem „biłgorajskiego Katynia”. Zostało wówczas zabitych kilkudziesięciu partyzantów, głownie młodych ludzi. – Gestapo przesłuchiwało wszystkich ludzi, których podejrzewało o współdziałanie z ruchem oporu – informuje historyk, dr Dorota Skakuj.
Po brutalnych przesłuchaniach Niemcy związali po 5 osób i zamordowali strzałem w tył głowy, nad dołami w lesie na obrzeżach miasta.
– Wśród zamordowanych była też „biłgorajska Inka”, Wanda Wasilewska ps. „Wacek” – dodaje dr Dorota Skakuj. – Była żołnierzem Armii Krajowej i sanitariuszka. Wzięta do niewoli w czerwcu 1944 roku była przesłuchiwana przez Gestapo. Nie mogąc znieść tortur, wyskoczyła przez okno. Nie zginęła, jednak była ciężko ranna. Została później rozstrzelana w lesie na Rapach. W chwili śmierci miała zaledwie 21 lat.
Jednym z elementów uroczystości jest piknik historyczno-militarny przygotowany przez rekonstruktorów z całej Polski.
– Dziś jest wyjątkowa okazja, by zobaczyć sprzęt używany 75 lat temu. Obok broni także pojazdy, w tym motocykl stylizowany na BMW R 35 – wyjaśnia właściciel Prywatnego Muzeum Pojazdów Militarnych i Zabytkowych, Bogdan Maczuga.
W programie obchodów jest także msza święta i inscenizacje historyczne.
TsF
Fot. TsF