Pod interwencyjny telefon Polskiego Radia Lublin zadzwoniła pani Eleonora Solan z Dębowca w gminie Urszulin, prosząc o pomoc w związku z umową podpisaną na pokazie zorganizowanym w miejscowej szkole, przez firmę z Wielkopolski.
– Wcześniej zadzwonił w domu telefon – mówi nasza Słuchaczka. – Pytała czy chcę skorzystać z badań komputerowych. Do lekarza trudno się dostać, więc wyraziłam zgodę i pojechaliśmy. Tam byli rehabilitanci. Jeden tłumaczył, że jego mama pracuje w szpitalu, miał jakieś urządzenie do badania komputerowego. Młody uprzejmy pan przyszedł i namawiał nas. Mówił, że w sanatorium mają dobre zabiegi, drugi pan zaczął zachęcać, by wziąć maty, po których ma się dużo magnezu. Można było wziąć ratalnie po 280 lub 230 złotych przez 4 lata. To w sumie ponad 11 tys. zł. Nie przeliczyliśmy, a opamiętaliśmy się w domu. Otrzymaliśmy materac i książki. Umowa jest na pobyt w sanatorium – 8 dni, czyli 7 nocy, ale za takie pieniądze! Jak zadzwoniłam na infolinię, pani zaczęła się ze mnie naśmiewać, mówiła, że „nic z tego”, „to już koniec”.
Niepokojące zjawisko
– Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest to, czego doświadczyli klienci z Dębowca na pokazie w szkole w Urszulinie – przyznaje Małgorzata Dejneka, powiatowy rzecznik konsumentów we Włodawie. – To nie jest zwykła kategoria umowy kupna-sprzedaży, które organizują firmy na pokazach. To wyższy szczebel oszustwa, zahaczający o program medyczny. To niebezpieczne i dotkliwe dla klientów, bo w ustawie o prawach konsumenta z 2014 roku, która o ile w czytelny sposób reguluje kwestie umów-sprzedaży, odstąpienia od nich, wzoru oświadczenia, o tyle przepisom tej ustawy nie podlega umowa zawarta na program medyczny. Od niej nie można odstąpić. W tym przypadku jest to jednak zwyczajne podszycie się pod umowę kupna-sprzedaży, ponieważ na takim spotkaniu, niby bezpłatnych badań lekarskich, klienci wyszli tak naprawdę z materacem. Wystarczy spojrzeć na treść tego, co podpisujemy. Jeżeli w nagłówku mamy „umowa o program medyczny”, „umowa o usługi medyczne” – to od takiej umowy nie można odstąpić. Pisałam do firmy prowadzącej ten pokaz w Urszulinie, że wprowadzili klientów w błąd. Jaki będzie efekt? Nie wiem. Będziemy boksować się z firmą i dochodzić naszych praw, nawet jeśli będzie trzeba to robić przed sądem.
Co mają zrobić oszukani klienci
W poniedziałek miną dwa tygodnie od tego pokazu. – Jeżeli ktoś chciał pójść podobnym tokiem, jak klienci z Dębowca, to do poniedziałku najpóźniej muszą Państwo wystąpić z oświadczeniem o odstąpieniu od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa. Trzeba się podpisać, wysłać listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru na adres firmy, która zaproponowała nam taką umowę i od momentu odstąpienia (czyli wysłania pisma) mamy 14 dni na odesłanie towaru, który dostaliśmy na pokazie.
Polskie Radio Lublin kilkakrotnie zwracało się o wyjaśnienia do firmy, która jest stroną umowy zawartej ze słuchaczką na pokazie w Urszulinie; do tej pory nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
Przypominamy i podkreślamy raz jeszcze, że przysługujący konsumentowi termin do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, czyli np. na pokazie lub w domu, wynosi jedynie 14 dni od daty zawarcia umowy.
Przypominamy też interwencyjny numer telefonu Polskiego Radia Lublin: 815-33-11-11.
DT
Fotografia ilustrująca: pixabay.com