Starszym i młodszym lublinianom do dziś zdarza się umawiać „pod Pedetem”. Pomysłów na zmianę tego terenu było już wiele. Budynek miał być wyburzony, a na jego miejscu postawiony nowy. Media obiegały wizualizacje nowoczesnych galerii handlowych, które miałyby tam powstać. Tymczasem, Pedet wciąż stoi, a teraz pojawiła się nadzieje na przywrócenie mu dawnego blasku. – Jak byłam młodsza to przychodziłam tam czasami pooglądać różne rzeczy – opowiada mieszkanka Lublina. – Były zarówno tekstylia, jak i obuwie. Na parterze był sklep gospodarczy, trochę drogerii. Miło to wspominam – dodaje.
– Wygląda na to, że budynek nie zniknie z krajobrazu miasta – mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków. – Nowy właściciel przystąpił do prac mających na celu odświeżenie obiektu i użytkowanie. Oby jak najdłużej. Mam nadzieję, że nie zamierza realizować pomysłów związanych z rozbiórką tego miejsca – dodaje.
– Ten budynek należy jest jednym z najbardziej charakterystycznych w Lublinie, a przede wszystkim jest jednym z najciekawszych wzniesionych po II wojnie światowej – podkreśla architekt i twórca strony „Modernizm w Lublinie” Marcin Semeniuk. – Na pewno jego wartością jest to, że w obliczu zniszczeń, które wywołała wojna potrafiono zbudować taką architekturę, która nie przytłaczała tych ocalałych obiektów zabytkowych oraz nie niszczyła tego charakteru Śródmieścia – dodaje.
– Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego obowiązujący dla tej działki (uzgodniony w 2015 roku przez wojewódzkiego konserwatora) dopuszcza możliwość zlikwidowania budynku – zaznacza Mącik. – Jednak, jak na razie właściciel zamierza budynek odświeżyć. Już pierwsze fragmenty widać, ponieważ elewacja jest malowana na nowo. Projekt, który został przeze mnie uzgodniony przewiduje poprawę kolorystyki oraz uporządkowania nośników reklamowych. Mam nadzieję, że po tym powierzchownym, ale jednak pierwszym od wielu lat, remoncie zobaczymy budynek w nowej odsłonie i będziemy mieli większe przekonanie, że powinien w tym miejscu zostać – dodaje.
Inwestor nie zdradza jeszcze szczegółów dotyczących wykorzystania budynku dawnego Pedetu.
MaK
Fot. Magdalena Kowalska