Polichna: mieszkańcy nie chcą wieży sieci komórkowej

polichna1

Nie chcą kolejnej wieży telefonii komórkowej w pobliżu zabudowań, zebrali więc kilkadziesiąt podpisów pod protestem – chodzi o mieszkańców wsi Polichna w gminie Szastarka. Kilkaset metrów od budynków stoi już jeden maszt telefoniczny, a w pobliżu ma powstać drugi.

Właściciele okolicznych działek obawiają się przede wszystkim o zdrowie, ale są także zbulwersowani, że o planowanej inwestycji nie zostali poinformowani przez władze gminy.

–  O pozwoleniu na budowę dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili pismem ze starostwa, które wszczęło to postępowanie, a gmina ustosunkowała się już do starostwa dwoma pismami. 4 października 2017 gmina już wiedziała, że taka inwestycja ma powstać. Nas nikt o tym nie poinformował – mówią mieszkańcy.

– W październiku 2017 roku jedna z firm zwróciła się do nas o to, by wydać stosowny wypis co do tego czy można postawić stację bazową na naszym terenie – mówi Artur Jackowski, wójt gminy Szastarka. – W przepisach zamieściliśmy, że takie stacje będą mogły powstawać. Odpowiedzieliśmy stosownym zaświadczeniem do firmy ubiegającej się o to, aczkolwiek nie ma przepisów wiążących urząd gminy ani też nie wiedzieliśmy w tamtym okresie, że ta firma zamierza budować jakąkolwiek stację przekaźnikową. Takie konsultacje odbywają się w późniejszym terminie, aczkolwiek są one zainicjowane przez Starostwo Powiatowe w Kraśniku – dodaje wójt.

– My nie mamy nic przeciwko, żeby ta antena stanęła, ale nie w tej lokalizacji – mówią mieszkańcy. – Nie wiadomo dlaczego ma stanąć tak blisko zabudowań. Człowiek jest cały czas narażony na promieniowanie. Przecież to jest zagrożenie dla dzieci. Każdy się boi, że pojawią się jakieś choroby – dodają.

– Nie ma mowy o tym, żeby wybudować coś, co miałoby mieć jakikolwiek negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców – mówi Marcin Gruszka, rzecznik prasowy sieci Play. – Rozumiem niepokój wynikający z tego, że jest to wysoka wieża, ale nie dostalibyśmy wszystkich pozwoleń, gdyby było jakiekolwiek ryzyko przekroczenia norm.

– Stacja, która już istnieje, też wytwarza jakieś promieniowanie, które niewątpliwie może spowodować stan lękowy o własne zdrowie, ale nikt mi nie zgłaszał, że ktoś jest aż tak narażony, żeby mówić o jednostce chorobowej spowodowanej działaniem promieni elektromagnetycznych – mówi Artur Jackowski.

Dodajmy, że Starostwo Powiatowe w Kraśniku na razie wstrzymało postępowanie w tej sprawie czekając na opinię Urzędu Regulacji Energetyki.

ŁuG (opr. DySzcz)

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version