Śmieci i fekalia wyrzucane są z 10. piętra przez okno, a w domu trwają ciągłe libacje alkoholowe – takie sąsiedztwo mają mieszkańcy bloku przy ulicy Polnej w Puławach.
– Jest coraz gorzej. Męczymy się tak drugi rok. Rozmowa nie ma sensu. Nawet kiedy próbujemy się do niej dostać – nie otwiera drzwi – mówią sąsiedzi.
– Mamy do czynienia z patologią, która polega na tym, że mieszkanie nie jest użytkowane we właściwy sposób, jest strasznie zaniedbane – nikt go nie sprząta. Poza tym z 10. piętra są wyrzucane takie przedmioty jak butelki, co stanowi zagrożenie dla życia – mówi Tomasz Śliwiński, kierownik administracji osiedla Wróblewskiego Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Sytuacja jest znana puławskiej policji. – W miejscu zamieszkania kobiety odnotowaliśmy kilkanaście interwencji, najczęściej dotyczą one zakłócania porządku oraz spożywania alkoholu w miejscu publicznym – mówi oficer prasowy puławskiej policji młodszy aspirant Ewa Rejn-Kozak. – Dzielnicowy jest w stałym kontakcie ze spółdzielnią mieszkaniową oraz z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej po to, żeby jak najszybciej i jak najlepiej rozwiązać ten problem, a także żeby pomóc tej osobie. Największym problemem jest to, że sytuacja prawna mieszkania jest nieuregulowana co w konsekwencji rodzi problemy z podjęciem decyzji co do bytności pani w tym bloku – dodaje.
– Podejmowano rozmowy, skierowano wnioski o podjęcie działań do instytucji, które zajmują się problemami z którymi boryka się ta kobieta. Niestety nie jesteśmy w stanie w trybie natychmiastowym pewnych działań, których oczekują od nas mieszkańcy, zrealizować – mówi Magdalena Borzuta, kierownik Działu Pomocy Środowiskowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach.
– W tej chwili ta pani nie ma tytułu prawnego do mieszkania. Było ono własnością jej zmarłej mamy. Ma prawo do spadku, dlatego nie ma mowy o eksmisji. Może ją orzec tylko sąd – mówi kierownik administracji osiedla Wróblewskiego Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jak informują przedstawiciele Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej obecnie został złożony wniosek do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych o skierowanie problematycznej lokatorki na przymusowe leczenie. Zostały także podjęcie działania by uregulować stan prawny jej mieszkania.
ŁuG / opr. SzyMon
Fot. archiwum