Jest decyzja śledczych w sprawie doniesienia wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Towarzystwa Ukraińskiego w Polsce Grzegorza Kuprianowicza.
Sprawą miała się zająć Prokuratura Okręgowa w Zamościu, ale dokumenty zostaną odesłane do pionu śledczego IPN w Lublinie. – Uznaliśmy, że nie jesteśmy właściwą jednostką do prowadzenia tej sprawy – mówi szef zamojskiej prokuratury Jerzy Ziarkiewicz.
Wojewoda doniesienie do prokuratury złożył po niedzielnych (08.07) uroczystościach w Sahryniu, które upamiętniały Ukraińców zabitych przez polskich partyzantów w marcu 1944 roku. Grzegorz Kuprianowicz nazwał te wydarzenia „zbrodnią przeciwko ludzkości”. Przemysław Czarnek uznał te wypowiedzi za skandaliczne, a zrównanie ludobójstwa na Polakach na Wołyniu z kilkuset osobami, które zginęły w Sahryniu w akcji wymierzonej przeciwko UPA, może stanowić przestępstwo.
Czytaj też: Wojewoda odpowiada szefowi dyplomacji Ukrainy
IPN czeka na dokumenty z zamojskiej prokuratury. Jak mówią śledczy, ewentualne postępowanie może być prowadzone między innymi w kierunku obrazy narodu polskiego. Decyzja o wszczęciu śledztwa będzie jednak podjęta po przeanalizowaniu doniesienia wojewody.
MaTo
Fot. lublin.ipn.gov.pl / archiwum