Kilkadziesiąt strajkujących pielęgniarek ze Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie spędziło minioną noc na terenie placówki.
– Obecnie w sali konferencyjnej bloku operacyjnego, gdzie trwa protest – jest ponad 200 strajkujących – mówi Dorota Ronek, sekretarz Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy SPSK nr 4 w Lublinie. Wczoraj w momencie kulminacyjnym strajkowało 500 pielęgniarek z 1200 zatrudnionych. – Noc przebiegła spokojnie, nie było potrzeby przerwania strajku – dodaje Ronek.
Przypomnijmy, w regulaminie strajku, związkowcy zapowiedzieli, że w przypadku zagrażającym zdrowiu i życiu pacjenta pielęgniarki są zobowiązane do natychmiastowego powrotu na oddział. W nocy cztery oddziały intensywnej terapii w tym Szpitalny Oddział Ratunkowy pracowały w pełnej obsadzie pielęgniarskiej. Na pozostałych oddziałach było różnie – przyznaje Dorota Ronek.
Czytaj też: Strajk pielęgniarek. Wciąż bez kompromisu w szpitalu przy Jaczewskiego
Dodajmy, że placówka nie przyjmuje nowych pacjentów, a zabiegi planowe są przekładane na inny termin. Dzisiaj mają się odbyć rozmowy dyrekcji z pielęgniarkami. W spotkaniu u wojewody lubelskiego ma wziąć udział wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko oraz rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie profesor Andrzej Drop.
Strajk ma charakter płacowy – pielęgniarki domagają się podwyżki płacy zasadniczej.
ZAlew
Fot. archiwum