Patrolują Roztoczański Park Narodowy, uczestniczą w działaniach edukacyjnych, informują turystów o panujących zasadach.
Uroczystym apelem i zdaniem pierwszego meldunku Dyrektorowi Parku rozpoczęła się akcja letnia Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody imienia 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich.
O tym, jak co roku młodzi ludzie dbają o przyrodę i tradycję, mówi zastępca dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego, Tadeusz Grabowski. – Patrolują szlaki konno, gdyż jest to stowarzyszenie, które kontynuuje tradycje 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich. Udzielają informacji o parku, zasadach ochrony przyrody i Roztoczu, ale można się od nich dowiedzieć o wspomnianym pułku, tradycjach kawaleryjskich, obrzędach, zwyczajach i porządku wojskowym towarzyszącym pułkowi oraz rzeczach związanych ze szlakiem bojowym, który zakończył się na Roztoczu.
– 25. Pułk Ułanów Wielkopolskich swój szlak bojowy zakończył Bitwą pod Krasnobrodem w 23 września 1939 roku. Wtedy miała miejsce ostatnia szarża pułku – mówi Kazimierz Misztal, burmistrz Krasnobrodu. – To dla nas zaszczyt, że tradycje pułku możemy kultywować i podtrzymywać.
Współgrają ze środowiskiem
– To kilkadziesiąt lat obecności straży konnej, jeżeli tak długo wytrzymaliśmy to znaczy, że zgraliśmy współdziałania ochrony przyrody i środowiska – uważa Andrzej Tittenbrun, dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego. – To nie są quady, ani ciężkie, śmierdzące pojazdy, tylko konie, które zawsze były elementem środowiska naturalnego.
– Mamy dużo interwencji, od tego że jedziemy do Stawów Echo, gdzie ludzie z ciekawości starają się przybliżać do koników polskich na terenie rezerwatowym, ale też nieznajomości prawa obowiązującego na terenie parku narodowego, jak zbieranie runa leśnego czy zbaczanie ze szlaków – mówi Przemysław Smyk, sekretarz straży konnej.
Są atrakcją
– Jesteśmy też atrakcją turystyczną, bo nieczęsto widuje się kogoś w mundurze na koniu, zawsze też staramy się uświetniać uroczystości organizowane przez park narodowy czy społeczności lokalne – zaznacza Michał Piątkowski, komendant straży konnej. – Nasza baza położona jest przy czerwonym szlaku, który udostępniony jest rowerzystom. Bardzo dużo osób przyjeżdżających rowerami odwiedza nas, gdzie czeka na nich kubek wody czy herbata.
– Warunki bytowania w osadzie Krzywe są trudne. Tam poza studnią i ograniczoną ilością wody nie ma żadnej cywilizacji, nawet zasięgu telefonów komórkowych. Poza zapewnieniem furażu dla 12 koni, o które dbają bardziej niż o siebie, muszą sami gotować sobie posiłki na kuchni opalanej drewnem. To trochę przeniesienie się w inną epokę – dodaje Tadeusz Grabowski
O członkostwo w Roztoczańskiej Konnej mogą ubiegać się studenci, którzy już umieją jeździć konno lub przejdą kurs jeździecki. Następnie kandydaci muszą zdać egzamin i przejść okres kandydacki. Strażnicy będą patrolować Roztoczański Park Narodowy do końca września.
AlF
Fot. Aleksandra Flis