„Przygotowania do wyprawy na K2 w sezonie 2019-20 nabierają tempa” – ocenił szef programu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 Piotr Tomala. Jak podkreślił 46-letni lublinianin, kadra musi być bardzo szeroka, aby można było wybrać najlepszych.
„Aby zorientować się, czy będę miał szerokie wsparcie w środowisku, odbyłem kilkadziesiąt rozmów. Po nich poczułem się mocno podbudowany, bowiem wszyscy, łącznie z kolegami z ostatniej wyprawy pod kierunkiem Krzysztofa Wielickiego, zadeklarowali chęć działania na drodze do zasadniczego celu. Obecnie jest to 20 osób, ale grupa nie jest zamknięta” – powiedział Tomala.
Jego zdaniem, tak jak w każdej dyscyplinie sportu, kadra musi być bardzo szeroka, aby potem, po spełnieniu określonych kryteriów można było ją zawęzić i ostatecznie „powołać reprezentację złożoną z najlepszych alpinistów”.
„Mimo że każdy jest indywidualistą, to jednak w tak trudnym przedsięwzięciu musi być drużyna, dobrze ze sobą współdziałająca w jak najlepszej atmosferze, mająca przed sobą ten jeden cel ponad wszystko, ale nie za cenę zdrowia czy wysokiego stopnia ryzyka. Bezpieczeństwo jest sprawą nadrzędną” – zaznaczył Tomala.
Co z Denisem Urubko?
Patrząc na ostatnią wyprawę od zespołu Wielickiego odstawał pod tym względem Denis Urubko. Urodzony w rosyjskim Niewinnomyssku i posiadający polskie obywatelstwo 45-letni himalaista podjął z nikim nie uzgodnioną indywidualną akcję górską. Po jej niepowodzeniu opuścił ekipę. Czy po takim zachowaniu jest dalej w grupie kandydatów?
„Rozmawiałem z Denisem kilka godzin i przyznam, że jestem zbudowany. Wykazał nie tylko chęć uczestnictwa w wyprawie, ale też w szkoleniu młodych alpinistów, którzy są w niego zapatrzeni, dla których jest wielkim autorytetem. Obaj uznaliśmy, że jeśli będą jakiekolwiek rozbieżności w poglądach czy sposobie działania, to sygnalizujemy sobie od razu i prowadzimy dialog” – powiedział lublinianin.
Organizator i lider kilkunastu wypraw w Alpy, Andy, góry Alaski i Himalaje przyznał, że po rozmowie z Urubko nie widzi nadzwyczajnego problemu z określeniem pory zimowej. Trudności ze zdefiniowaniem takiego sezonu w najwyższych górach są od wielu lat. Wybitny alpinista uważa, że wejście na ośmiotysięczniki poza lutym jest niezgodne z zasadami zimowej wspinaczki. Według niego, to właśnie do tego okresu przypada prawdziwa zima w Himalajach i Karakorum, która trwa od 1 grudnia, a nie jak przyjmuje oficjalnie kalendarz od 21-22 grudnia.
„Nie sądzę, żeby ten element był przeszkodą we współpracy z Denisem. Wszystko jest kwestią rozmów, uzgodnień, przyjęcia planu działania po konsultacji. Nikt nie lubi być zaskakiwanym nagłymi zmianami pierwotnych ustaleń, chyba że wynikają one z uwagi na bezpieczeństwo” – podkreślił Tomala.
Jak zaznaczył, ostatnia wyprawa znacznie wzbogaciła doświadczenie jej uczestników, jak również zasób wiedzy. Wybór drogi wspinaczkowej klasycznej, pierwszych zdobywców przez tzw. Żebro Abruzzi nie pozostawia wątpliwości. Podobnie jest z terminem rozpoczęcia przedsięwzięcia. Musi być wcześniejszy – od 21 grudnia trzeba już działać, a nie szykować się dopiero do wylotu z Polski.
Polak w drodze na K2
Obecnie trwa wyprawa Andrzeja Bargiela na K2. Zakopiańczyk zamierza wejść na wierzchołek i zjechać z niego na nartach. Z kolei dramat przeżywa grupa kanadyjska. 7 lipca, po nocy aklimatyzacyjnej spędzonej w obozie drugim, podczas schodzenia do bazy zginął Serge Dessureault. Wypadek nastąpił prawdopodobnie w najtrudniejszym technicznie fragmencie drogi – Kominie House’a.
PAP
Fot. pixabay.com