Lawina strajków, która przyniosła Polsce zmianę ustroju i wolność, ruszyła ze Świdnika. 38 lat temu pracownicy Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik” zaprotestowali przeciwko podwyżce cen w zakładowej stołówce. Strajk przeniósł się na inne zakłady na Lubelszczyźnie.
– Decyzja o przerwaniu pracy zapadła spontanicznie – wspominają uczestnicy tamtych wydarzeń, Czesław Osek i Zbigniew Myśliwiec.
– To Świdnik był pierwszy i stąd w 1980 roku poszła fala w kraj – podkreśla profesor Tomasz Panfil z IPN. – Nie jest sztuką być odważnym w tłumie. Sztuką jest być pierwszym, który pokona strach. To właśnie stało się 38 lat temu w Świdniku – dodaje.
– Wydarzenia Lubelskiego Lipca ‘80 są szczególne – uważa przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Lubelskiego Marian Król. – Miały wówczas cechy wielkiej nadziei. To tutaj strach został przełamany, to w tym miejscu były wypracowane pierwsze teksty porozumienia pomiędzy ówczesną władzą a komitetem postojowym, bo nie łatwo było wówczas użyć słowa „strajk”. To znaczenie jest szczególne, symboliczne. Później inni skorzystali z tego naszego wzorca. Efekt końcowy był pozytywny, bo dziś rozmawiamy w wolnej i niepodległej Ojczyźnie.
Jak podkreślają historycy, lubelskie doświadczenia wykorzystali później robotnicy na Wybrzeżu w sierpniu 1980 roku – wtedy też narodziła się „Solidarność”.
Uroczystości Lubelskiego Lipca ’80 odbyły się dziś (08.07) na terenie PZL Świdnik, przy pomniku tamtych wydarzeń.
Strajk w Świdniku rozpoczął się rankiem 8 lipca 1980 roku. 18 lipca protestowało już ponad 70 zakładów. Pracę przerwało około 50 000 ludzi.
PaSe
Na zdjęciach: 38. rocznica Świdnickiego Lipca, Świdnik, 08.07.2018, fot. Piotr Michalski