Cztery osoby, w tym dwóch pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie, staną przed sądem. To finał śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy budowie fermy wiatraków pod Parczewem. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim.
Chodzi o elektrownie wiatrowe w Wierzbówce i Jasionce koło Parczewa. W 2016 roku, po zakończeniu inwestycji, urzędnicy nadzoru budowlanego z Lublina potwierdzili, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Po kontroli Głównego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego okazało się, że wiatraki są o ponad 20 metrów niższe niż w projekcie. I takich obiektów stawiać nie można.
Zarzuty poświadczenia nieprawdy usłyszeli kierownik budowy – Stanisław R. i inspektor nadzoru budowlanego – Wojciech Ś. Natomiast pracownik lubelskiego Inspektoratu – Przemysław G. usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków. Podobnie drugi urzędnik – Piotr L., który poświadczył nieprawdę co do wysokości wiatraków.
– Żaden z oskarżonych nie przyznał się do zarzutów. Przemysław G. i Piotr L. stwierdzili, że opierali się na dokumentach przedstawionych przez inwestora – mówi prokurator z Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka.
Stanisław R. odmówił składania wyjaśnień, a Wojciech Ś. stwierdził, że jest przeświadczony że nie było zaniedbań z jego strony.
PaSe
Fot. pixabay.com