Z seniorami o bezpieczeństwie na drodze rozmawiali policjanci i eksperci ruchu drogowego w Zamościu. To część ogólnopolskiej akcji pod nazwą: „Senior Na Drodze. Jestem świadomy – będę bezpieczny” skierowanej do pieszych i rowerzystów w wieku 60+. Na spotkaniu omówiono główne zagrożenia.
– W ostatnich uwidocznił się problem, że wśród rowerzystów i pieszych, padających ofiarą wypadków drogowych, blisko 40% stanowią osoby po 60 roku życia – o powodach przeprowadzenia akcji mówi ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, Mariusz Sztal.
Seniorom poruszających się na rowerach grożą różne niebezpieczeństwa.
– Jeżdżę na rowerze nieraz po około 40 kilometrów dziennie. Różnie to bywa z kierowcami. Nieraz trzeba ostro wyhamować, bo nie udzielają pierwszeństwa przejazdu – stwierdza pan Witold z Zamościa.
Ale problemem są nie tylko kierowcy – Krzewy wrastają w ścieżkę rowerowej. Jej krawężnik jest niewidoczny, bo w ścieżkę jest wrośnięty metr trawy – mówi Amelia Zakrzewska ze Skokówki.
– Na głównych drogach nie czuję się bezpiecznie, ponieważ nie ma poszerzonych poboczy i ścieżek rowerowych. Kierowcy nie zważają na rowerzystów; czasami może przewrócić podmuch przejeżdżającego TIR-a. Staram się więc jeździć bocznymi drogami – dodaje Henryk Zapora.
– Osoby starsze czasem nie są w stanie dobrze ocenić prędkości i odległości pojazdu. Wchodzą na przejście bezpośrednio przed jadący samochód, co powoduje, że kierowca nie jest w stanie już się zatrzymać – mówi aspirant sztabowy Marek Świszcz z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Zamościu,
Seniorzy, którzy przyjechali na spotkanie swoimi rowerami, mogli dokonać bezpłatnego przeglądu oraz doposażyć pojazd.
– Dużo rowerów jest w ogóle nie wyposażonych. Często nie ma ani światełek, ani odblasków, ani dzwonka. Nierzadko mają też różnie usterki, które nasz serwisant musi naprawiać. Jeden rower miał wkręcony w tylne koło sznurek, który powinien zablokować możliwość poruszania się tym pojazdem. Jednak właściciel jeździł tym rowerem – opowiada Aleksandra Wójcik, jeden z realizatorów akcji.
– Chcemy, żeby o bezpieczeństwie ruchu drogowego mówiło się wszędzie: w kuluarach, przy brydżu, w kawiarni, na ulicy. Wtedy jest szansa, że ludzie zaczną się nad tym zastanawiać. Kiedy mówimy o statystykach, gdzieś wypieramy od siebie ten problem. Statystyka dopiero wtedy ma sens, gdy pod cyferkami kryją się konkretne imiona ludzi, których znaliśmy – stwierdza Krzysztof Wójcik, ekspert ruchu drogowego
To trzecia edycja akcji organizowanej przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i Ministerstwo Infrastruktury.
AlF / opr. ToMa
Fot. pixabay.com