Dni Dobrosąsiedztwa: pontonowy most połączył Zbereże i Adamczuki

dsc08840 1

Rozpoczęły się IX Dni Dobrosąsiedztwa, jedna z ciekawszych atrakcji turystycznych powiatu włodawskiego. Dziś polską miejscowość Zbereże i ukraińską wieś Adamczuki połączył pontonowy most na Bugu.

– Ta tymczasowa przeprawa odzwierciedla dążenia samorządu do utworzenia stałego przejścia granicznego – mówi starosta włodawski Andrzej Romańczuk. – Liczby mówią same za siebie. Jeżeli w ciągu 5 dni przejście na piechotę bądź rowerem przekracza 43 000 osób, oznacza to, że na takie przejście jest ciśnienie.

– To, że odprawy odbywają się poza czynnym przejściem, nie zwalnia oczywiście z obowiązku posiadania paszportu – mówi porucznik Straży Granicznej Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. – Tutaj rozpoczyna się granica Unii Europejskiej. Dziś i jutro odprawy trwają od godziny 8:00 do 20:00, w sobotę i niedzielę potrwają nieco dłużej, bo do 22.00. Spodziewamy się ok. 10 tysięcy podróżnych na obu kierunkach w ciągu dnia.

– Chciałbym, żeby to nie trwało cztery dni, ale cały rok – mówi jeden z przekraczających granicę. – Ale żeby to było przejście kładkowe, rowerowe. Nie musi być osobowe.

– Sąsiedzi powinni ze sobą współpracować – mówi Grzegorz Kapusta, wicemarszałek województwa lubelskiego. – Pewien most został już zbudowany – most wzajemnych kontaktów międzyludzkich, który stanowi ogromną wartość. Teraz tylko fizycznie brakuje mostu. Po ruchu, jaki jest między jedną a drugą stroną, widać, że byłaby to rzecz ożywiająca oba regiony.

– To już dziewiąty rok, kiedy samorząd w Woli Uhruskiej i powiatu włodawskiego o własnych siłach przeznacza środki finansowe na budowę tego mostu pontonowego. Po stronie polskiej jest brak decyzji o utworzeniu przejścia granicznego Zbereże-Adamczuki – mówi Andrzej Romańczuk.

Oprócz wycieczek nad Jezioro Świtaź i do Szackiego Parku Narodowego przez najbliższe dni na turystów czekają atrakcje towarzyszące, takie jak Jarmark w Adamczukach, spływy kajakowe, rajdy rowerowe i biegi.

DoG (opr. DySzcz)

Fot. Dominik Gil

Exit mobile version