Upalny weekend zapowiada szturm na Jezioro Białe w Okunince w powiecie włodawskim. Już dziś są tam tysiące turystów spragnionych kąpieli wodnych i słonecznych, rozrywki, ale czasem także ciszy i spokoju.
Razem z tłumami turystów jak bumerang wraca temat ciszy nocnej. Toczący się od wielu lat spór wokół dyskotek grających całą noc pod chmurką doczekał się nowego epizodu. Policja złożyła w gminie wniosek o cofnięcie pozwoleń na sprzedaż alkoholu tym przedsiębiorcom, którzy nie respektują przepisów.
– Podejmujemy bardzo dużo interwencji w związku z zakłócaniem ciszy nocnej i porządku publicznego przez właścicieli dwóch dyskotek i ich klientów – mówi nadkomisarz Bożena Szymańska z włodawskiej policji. – Dlatego też, z tego powodu, że dochodzi tam do tak częstych i rażących naruszeń prawa wystąpiliśmy do wójta gminy Włodawa o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu dla dwóch przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność w Okunince.
– Na terenie jednego z tych lokali są wydane trzy pozwolenia na sprzedaż alkoholu i zwróciliśmy się do policji, żeby wskazała którego podmiotu ma to dotyczyć – mówi Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. – W drugim lokalu policja przetoczyła szereg zdarzeń, które, jak uważa, byłyby podstawą do pozbawienia właściciela tego lokalu koncesji na sprzedaż alkoholu. Analizowaliśmy to z prawnikiem. Nie dopatrujemy się takich punktów, które mogłyby pozwolić nam na procedurę pozbawiania możliwości sprzedaży w tym lokalu.
– Policja robi ostatnio jakieś nieskoordynowane ruchy. Nie wiadomo o co im chodzi. Występują o cofnięcie koncesji dla barów. Mój bar jest otoczony z czterech stron miejscami publicznymi, gdzie przechodzi mnóstwo ludzi – mówi Bogdan Piskała, współwłaściciel baru „U Drwala”. – W miasteczku miejsc sprzedaży alkoholu jest mnóstwo i nie można określić, że to akurat u mnie wypili i wychodzą na zewnątrz walczyć ze sobą. Kiedy możemy, zawiadamiamy policję. Co do interwencji, nie chcę się wypowiadać – dodaje.
– Zwróciliśmy się do policji o uściślenie tych zarzutów. Należałoby wykazać ścisły związek pomiędzy zachowaniami negatywnymi a sprzedażą alkoholu w tym konkretnym lokalu. Musimy tu być bardzo ostrożni. Gdybyśmy popełnili jakiś błąd czy zbyt pochopnie podjęli jakąś decyzję, to po zakończeniu sezonu właściciel mógłby wystąpić z żądaniem o zwrot utraconych korzyści. Myślę, że takie odszkodowania mogłyby sięgać nawet setek tysięcy złotych – mówi Tadeusz Sawicki.
– Bardzo dużo zgłoszeń dotyczy zakłócenia ciszy nocnej. Alarmują przede wszystkim turyści, którzy wypoczywają i chcą spokojnie spędzić czas, a bardzo im to przeszkadza. Bardzo często są to też zgłoszenia z drugiej strony jeziora – mówi Bożena Szymańska.
– Mnóstwo ludzi przyjeżdża, żeby się bawić i bawią się do białego rana – mówi Bogdan Piskała. – Trudno ich o godzinie 22.00 wyrzucić z baru i powiedzieć, że muszą iść spać.
Według ostrożnych szacunków władz gminy w najbliższych dniach w Okunince będzie wypoczywało co najmniej 40 tysięcy turystów z całej Polski.
DoG (opr. DySzcz)
Fot. archiwum