Piłkarki ręczne MKS-u Perły Lublin mają za sobą ostatni sprawdzian przed nowym sezonem. Mistrzynie Polski w meczu sparingowym wygrały z białoruskim HC Gomel 32:28.
Trener Robert Lis był zadowolony ze zwycięstwa, ale podkreśla, że forma zespołu nie jest jeszcze najlepsza. – Na pewno do poprawy jest obrona. Nie jesteśmy w szczycie, bramkarki nie są w optymalnej szybkości – widać, że ruszają się wolniej. Mieliśmy ciężką siłownię, co zostawia ślady. Widziałem kilka fajnych momentów, dziewczyny się motywowały. Potrzebujemy czasu, którego jest mniej, ale ciągle on jest.
W lubelskiej drużynie w drugim meczu nie zagrały: Sylwia Matuszczyk, Marta Gęga i Walentina Nestsiaruk. Jakie były tego powody? – Mają mikrourazy, ale już wkrótce wracają do treningów – odpowiada Robert Lis.
Natomiast bramkarka Gabriela Besen ma wrócić do treningów pod koniec września.
– Jest jeszcze sporo do poprawy. Nie do końca widać nasze zgranie, ale wszystko przed nami. Mam nadzieję, że kiedy „zejdziemy” z terminu siłowego, nogi same nas poniosą – uważa kapitan MKS-u Perły Weronika Gawlik.
Agnieszka Kowalska po urlopie macierzyńskim wystąpiła krótko na koniec poprzedniego sezonu. Teraz ma już grać w normalnym wymiarze.
Pierwszy mecz ligowy lublinianki zagrają z GTPR-em Gdynia w sobotę 1 września o 18.00 w hali Globus.
AR
Fot. archiwum