Prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Polsce Grzegorz Kuprianowicz (na zdjęciu) zapowiada wystąpienie do premiera Mateusza Morawickiego w sprawie wypowiedzi wojewody lubelskiego o uroczystościach w Sahryniu. Chce wiedzieć, czy jest to stanowisko rządu.
Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek złożył do Prokuratury Okręgowej w Zamościu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kuprianowicza. Miało to związek z wypowiedzią prezesa Towarzystwa Ukraińskiego podczas lipcowych uroczystości w Sahryniu, poświęconych pamięci ukraińskich mieszkańców tej miejscowości, zabitych przez polskich partyzantów w marcu 1944 roku w akcji odwetowej za działania UPA. Kuprianowicz nazwał te wydarzenia „zbrodnią przeciwko ludzkości”. Zdaniem wojewody lubelskiego, ukraińskie uroczystości w Sahryniu, zorganizowane w czasie, gdy Polacy obchodzili 75. rocznicę „krwawej niedzieli” – punktu kulminacyjnego zbrodni wołyńskiej – były prowokacją.
– Od władzy idzie przekaz, że Ukrainiec to nacjonalista – twierdzi Kuprianowicz. – Nawet udział w uroczystościach żałobnych za pomordowanych rodaków może być powodem zaliczenia do ukraińskich nacjonalistów – dodaje.
Rzecznik wojewody lubelskiego, Radosław Brzózka mówi, że zaistniałego konfliktu nie należy wiązać z polsko-ukraińskimi relacjami. – Wojewoda w każdej wypowiedzi podkreślał, że z tej sprawy nie można wysnuwać jakichkolwiek kwestii odnoszących się do relacji Polaków i Ukraińców – dodaje.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu odesłała dokumenty do pionu śledczego IPN w Lublinie, uznając, że nie jest właściwą jednostką do prowadzenia tej sprawy. Jak podaje IPN, na skutek polskich akcji odwetowych w latach czterdziestych zginęło prawdopodobnie od 10 tys. do 12 tys. Ukraińców. W tym czasie, według szacunków polskich historyków, ukraińscy nacjonaliści zamordowali na Wołyniu i w Galicji Wschodniej około 100 tys. Polaków.
ZAlew
Fot. archiwum
CZYTAJ: Śledczy IPN-u zbadają sprawę wypowiedzi Kuprianowicza