29 milionów złotych to za mało na rewitalizację Parku Ludowego w Lublinie. Taką kwotę na ten cel chciały przeznaczyć władze miasta. Jednak oferty potencjalnych wykonawców były znacznie droższe i sięgały prawie 37 i 43 milionów złotych. Przetarg na wykonanie niezbędnych prac już trzeci raz nie został rozstrzygnięty.
Zawiedzeni są zarówno urzędnicy, jak i mieszkańcy odwiedzający park… – Kiedyś nie było Zalewu Zemborzyckiego. Wówczas wolny czas lublinianie spędzali właśnie w Parku Ludowym w Lublinie. Opalanie, gry w szachy i warcaby, kąpiele w pobliskiej Bystrzycy. Była tu nawet kawiarnia. Niestety to miejsce ma już za sobą czasy swojej świetności. Na zmiany potrzebne są pieniądze – podkreślają. – 20 lat temu było tu jedno wielkie bajoro. Teraz i tak jest lepiej. Mały plac zabaw i siłownia pod chmurką to jednak stanowczo za mało. Kto zajmuje się parkową zielenią? – pytają. – To miejsce powinno być ciche i spokojne.
– Po raz kolejny jesteśmy w sytuacji, w której będziemy musieli podjąć decyzję: co dalej? Związane jest to z faktem, że brakuje około 7 milionów złotych na to, by móc zlecić firmie, która się zgłosiła prace związane z rewitalizacją tego obszaru – tłumaczy Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy prezydenta miasta Lublin. – Od lat występował tu problem podtapiania. Wiele drzew wymaga usunięcia. Trudno teraz mówić o konkretach dotyczących przyszłości parku.
– Najważniejsze jest to, by zostało jak najwięcej „parku w parku”. Rewitalizacja nie może oznaczać wycinki kolejnych drzew. Terany zielone powinny takimi pozostać – podsumowuje Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka.
Park Ludowy w Lublinie powstał w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku na podmokłych terenach nad Bystrzycą. Wysoki poziom wód gruntowych i działalność nieistniejącej już dzisiaj pobliskiej cukrowni, przyczyniły się do jego degradacji. Niegdyś chętnie odwiedzane przez mieszkańców miasta miejsce, wciąż czeka na lepsze czasy.
SuPer / opr. MatA
Fot. pixabay.com