Wakacje to czas częstych podróży i pokonywania dalekich tras. Niestety to także jeden z najbardziej wypadkowych okresów.
W poprzednie wakacje w województwie lubelskim policja odnotowała 300 wypadków drogowych, w wyniku których zginęło 31 osób, a ponad 340 zostało rannych.
Gdy dochodzi do zdarzeń drogowych, warto wiedzieć, jak zgłosić je w taki sposób, by służby ratunkowe dojechały jak najszybciej.
– Dla nas najważniejszy jest adres, pod którym dokładnie potrzebna jest pomoc. Dzięki temu, nawet jeśli rozmowa się urwie, będziemy znać lokalizację i służby będą sprawdzać, co tam się dzieje – mówi Piotr Ćwikła, operator numeru 112 w lubelskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego. – Następną sprawą jest poinformowanie, co się stało. Oczywiście dzwoniąca osoba musi się też przedstawić.
– Jeżeli do wypadku dojdzie na obwodnicy, autostradzie czy drodze szybkiego ruchu, musimy wiedzieć, na jakiej nitce i na którym kilometrze, żeby służby nią musiały zawracać kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów dalej, aby tam dojechać. Pomagają w tym przydrożne słupki – stwierdza Piotr Ćwikła.
– Biało-czerwone słupki rozmieszczone są przy drodze co 100 metrów. Są na nich naklejki, pokazujące trzy informacje. Jeżeli na samej górze mamy cyfrę 17, oznacza to, ze jedziemy drogą krajową nr 17. Gdy poniżej widnieje 105, jesteśmy na 105 kilometrze tej trasy. Ostatnia cyfra zaś oznacza ilość metrów. Jeśli jest nią 3, w omawianym przykładzie dzwonimy z trzechsetnego metra 105 km DK17 – wyjaśnia rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Lublinie, Krzysztof Nalewajko – Podając taką informację służbom ratowniczym, określimy dokładnie miejsce, w którym doszło do zdarzenia. Należy jednak pamiętać, że na niektórych odcinkach obok numeru drogi pojawia się również maluteńka literka, np.: A, B, C, D. Jest to też ważna informacja, bo w ten sposób oznaczone są poszczególne odcinki danej drogi.
– Z kolei na przejazdach kolejowych, na słupkach, do których przymocowany jest szlaban, od strony torów znajduje się żółta naklejka. Widnieje na niej numer przejazdu. Jeżeli ktoś nam go poda, od razu wiemy, gdzie to jest – informuje Piotr Ćwikła.
Jednak przy dzwonieniu pod numer 112 najważniejszy jest spokój. – Pamiętajcie, żeby się opanować. Jesteśmy po to, aby wam pomóc. Staramy się to zrobić w każdej sytuacji, ale musicie nam to ułatwiać. Panika to w tym przypadku najgorszy wróg,
Połączenia z numerem 112 są bezpłatne i nie wymagają zasięgu w telefonie. Średni czas oczekiwania na połączenie z operatorem w Lublinie wynosi 9 sekund.
Na terenie województwa lubelskiego również dzwoniąc pod dotychczasowy numer alarmowy policji, zostaniemy przekierowani do Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
ElKa / opr. ToMa
Fot. Ewelina Kwaśniewska