Terespol: trudna podróż rowerem na Białoruś

40429915 493590344439855 3674118731002281984 n

Oficjalnie zakazu nie ma – w praktyce bywa różnie. Mowa o przekraczaniu przez indywidualnych rowerzystów przejścia drogowego w Terespolu.

Dziś (29.08) na ten temat rozmawiali samorządowcy, przedstawiciele stowarzyszeń i służby graniczne. Obecny na spotkaniu dyrektor instytucji „Brześć dla rowerów!” Uladzimir Krasko twierdzi, że rowerzyści indywidualni nie mogą przekraczać przejścia granicznego w Terespolu. – Myślimy, że jest to naruszenie Konwencji wiedeńskiej. W 2012 roku strona białoruska zgadzała się na przejazd przez granicę rowerem, ale ostrzegała, że będzie z tym problem po stronie polskiej. Teraz jest to zsynchronizowane – jest problem po obydwu stronach.

Jak na problem patrzy organizator spotkania – Łukasz Dragun ze Stowarzyszenia na rzecz rozwoju miejscowości Łobaczew Duży i okolic?  – Obecnie nie ma możliwości indywidualnego przekraczania granicy w stronę Brześcia. Służby polskie nie widzą problemu w jeździe indywidualnej, natomiast barierą jest strona białoruska. Ostatnio była grupa niewidomych rowerzystów z Kazachstanu, którzy odwiedzili Brześć i niestety nie mogli przekroczyć rowerem granicy w Terespolu. Jedynym wyjściem był wyjazd pociągiem, gdzie procedury są bardzo uciążliwe – do pociągu nie może być załadowany rower z kołem, trzeba go częściowo rozmontować. Mamy więc do czynienia zarówno z barierami technicznymi jak i finansowymi – mówi.

– Po stronie polskiej nie ma żadnych problemów. Podróżny musi mieć dokumenty uprawniające do przekroczenia granicy państwowej, odprawa będzie się odbywać w normalnym ruchu granicznym, na pasach odpraw znajdujących się w przejściu granicznym. Nie będą to specjalnie oznakowane pasy dla rowerzystów, ponieważ takie możliwości nie występują – mówi komendant placówki Straży Granicznej w Terespolu, płk. Piotr Dumicz.

Jakub Sowa z Białej Podlaskiej wielokrotnie jeździł rowerem do Brześcia. Organizował też grupowe wycieczki rowerowe na Białoruś. – Współpracowałem wtedy z klubem rowerowym z Brześcia, który po swojej stronie załatwiał wszelkie formalności. Po tygodniu rozpatrzeń ewentualnie przychodziła decyzja twierdząca, ale mimo tego na granicy zawsze przejazd był loterią. Przychodziła np. inna zmiana która nic o nas nie wiedziała i wtedy nie można było przejechać – opowiada.

– Jest tu potrzebny nie tylko ruch rowerowy, ale również przekraczanie granicy pieszo. Im więcej turystów odwiedza nasze miasta, tym większe mamy z tego korzyści – mówi burmistrz Terespola, Jacek Danieluk.

Jak mówi konsul Republiki Białorusi w Białej Podlaskiej Alla Arlovskaia – straż graniczna i izba celna Białorusi, na ile mam informacje, nie widzi przeszkód w przekraczaniu granicy rowerami. Napiszemy do nich oficjalny list, jak widzimy rozwiązanie zaistniałej sytuacji  – zobowiązuje się pani konsul.

Kolejne spotkanie poświęcone ruchowi rowerowemu na terenach przygranicznych ma odbyć się wkrótce, tym razem – na Białorusi. Dodajmy, że przedstawiciele Stowarzyszeń z Białorusi zebrali ponad 10 tysięcy podpisów zarówno Białorusinów jak i Polaków w sprawie otwarcia granicy na ruch rowerowy.

MaT / opr. SzyMon

Fot. @StowarzyszenieLobaczew

Exit mobile version