Jak zmusić mieszkańców do segregacji śmieci? Ministerstwo Środowiska planuje wprowadzić karne opłaty za brak segregacji. Stawka wzrośnie wtedy 4-krotnie w stosunku do normalnej opłaty.
– Wyrzucam i wiem, jak dzielić. Powinny być kary, bo śmieci należy segregować, a na osiedlach powinien być porządek – mówią lublinianie. – Trzeba karać, bo każdy powinien się poczuwać, aby osobiście segregować śmieci.
Gdzie nie ma segregacji
– Firmy, czyli podmioty odbierające odpady będą wskazywały czy w danym pojemniku segregacja jest właściwa czy nie – wyjaśnia Marta Smal-Chudzik, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin. – W przypadku domków jednorodzinnych wiemy kogo obarczyć odpowiedzialnością, natomiast gorzej jest w zabudowie wielorodzinnej. Kara musiałaby dotyczyć wszystkich mieszkańców – segregujących i nie, czyli jest odpowiedzialność zbiorowa. Zaproponowana zmiana wskazuje, że będzie to aż 4-krotność podstawowej stawki opłaty za segregowane odpady. Przykładowo w Lublinie za jedno gospodarstwo jednoosobowe mamy 12 złotych, więc kara wynosi 48 złotych. W przypadku domków jednorodzinnych jest to łatwiejsze, nie wyobrażam sobie nakładania kar w zabudowie wielorodzinnej.
Gdzie sprawiedliwość?
– To niesprawiedliwe, bo dlaczego mają płacić karę ci, którzy segregują? – zastanawiają się mieszkańcy.
– Gdy jest kilkanaście mieszkań nie ma szans, aby ustalić kto segregował, a kto nie – przekonuje Witold Pawłowski, zastępca prezesa ds. eksploatacji pracowniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Kolejarz”. – Czasem altanki są nie dla jednego, lecz dla kilku bloków. Sens większej opłaty za niesegregowane odpady jest, tylko trzeba zastanowić się, jak go wprowadzić.
Potrzeba dyscypliny
– Taka mobilizacja jest potrzebna – przyznaje – Krzysztof Gorczyca, Towarzystwo dla Natury i Człowieka. – Nawet przy podziale na frakcję mokrą i suchą to problem z celowaniem w odpowiedni pojemnik był ogromny. Aby przedsięwzięcie miało sens potrzebna jest pewna dyscyplina. Musimy mieć świadomość, że to co z nimi zrobimy ma duże znaczenie. Jeśli nie będziemy odzyskiwali surowców to będą one coraz droższe, a później poniesiemy tego koszty.
Dodajmy, że to na razie tylko pomysł ministerstwa. Ostateczny kształt projektu może jeszcze ulec zmianie.
TSpi
Fot. pixabay.com