Dziś (17.09) węgierski rząd ma zdecydować jakie kroki prawne podjąć, aby podważyć ubiegłotygodniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą uruchomienia wobec tego kraju artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej.
Według premiera Węgier Viktora Orbana rezolucja nie została przyjęta wymaganą większością 2/3 głosów, bo przy jej obliczaniu nie uwzględniono głosów wstrzymujących. Chodzi m.in. o głosy eurodeputowanych z PSL, co przyznał lubelski europoseł Krzysztof Hetman (na zdj.), który był gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin.
– Każdy poseł ma prawo zagłosować za, przeciw i wstrzymać się od głosu – mówił poseł Hetman. My wstrzymaliśmy się od głosu m.in. dlatego, że w tej rezolucji jest „groch z kapustą” – dodał. – Jest tam podnoszona kwestia łamania praworządności na Węgrzech, ale także związków partnerskich, kwestia związana z dyskryminacją pewnych mniejszości jeśli chodzi o system edukacyjny. Gdyby ta rezolucja dotyczyła wyłącznie niezawisłości sądownictwa na Węgrzech czy wolności słowa w mediach węgierskich, nie miałbym wątpliwości i zagłosowałbym za – stwierdził dzisiejszy gość Radia Lublin.
Podczas środowego głosowania europarlamentarzyści PiS głosowali przeciwko uruchomieniu artykułu 7 wobec Węgier, z kolei europosłowie PO poparli rezolucję w tej sprawie.
ToNie / opr. PrzeG
Fot. Weronika Pawlak