Lublin: wybitni specjaliści dyskutują o chirurgii minimalnie inwazyjnej

wallner

Sześciuset specjalistów z chirurgii ogólnej zjawiło się w Lublinie. Wszystko to za sprawą Pierwszego Kongresu Chirurgii Minimalnie Inwazyjnej. 

Jego pomysłodawcą i organizatorem jest Grzegorz Wallner, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii ogólnej i szef Kliniki Chirurgii Ogólnej w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 przy ul  Staszica.

– Takiego kongresu, z taką ilością wybitnych ekspertów, pionierów chirurgii minimalnie inwazyjnej na świecie w Polsce jeszcze nie było – mówił Grzegorz Wallner. – Z drugiej strony można powiedzieć, że jest to wyjątkowa okazja, bo zbliżamy się mniej więcej do okresu 30 lat, kiedy te techniki minimalnie inwazyjne wystartowały na świecie w 1991 roku, również w Polsce. Obserwujemy dynamiczny, stały rozwój. Można powiedzieć, że to, co kiedyś było wyjątkowe i było nowością, w tej chwili jest już traktowane jako standard. Jest to również wyjątkowa okazja, bo jesteśmy w stanie podsumować to, co się w Polsce w tym zakresie dzieje i skonfrontować to z doświadczeniem autorytetów klasy światowej. Jest to również ważne dla pacjentów. Rzeczywiście chirurgia zmierza w kierunku minimalizacji urazu okołooperacyjnego. To się wiąże z mniejszym bólem, z szybszym uruchomieniem pacjenta, z krótszym okresem rekonwalescencji, ze zdecydowanie mniejszą liczba powikłań, związanych zarówno z samym zabiegiem chirurgicznym, ale i z powikłaniami ogólnymi. Jak byśmy na to nie patrzyli, zawsze się to opłaca, zarówno z punktu widzenia pacjenta, lekarzy, ale też systemu ochrony zdrowia w Polsce.

Grzegorz Wallner zaznaczył, że techniki minimalnie inwazyjne są kompletną zmianą filozofii uprawiania chirurgii: – W tej chwili jesteśmy już nie na etapie implementacji technik minimalnie inwazyjnych, laparoskopowych, ale są one wręcz standardem nie tylko w chirurgii ogólnej, ale praktycznie we wszystkich dyscyplinach chirurgicznych zabiegowych. To, co jest ważne, to że w tej chwili wykonujemy krok do przodu. Oczywiście jest to wszystko oparte o bardzo znaczący postęp technologiczny. Jesteśmy już wręcz w stanie wykonywać zabiegi operacyjne bez zupełnego cięcia powłok jamy brzusznej czy klatki piersiowej. To się odbywa poprzez tzw. naturalne otwory ciała. Nie należy tego mylić z zabiegami endoskopowymi.

– Oprócz efektu kosmetycznego, który jest bardzo ważny, liczy się dla mnie to, że mimo minimalizacji urazu okołooperacyjnego, nie zmienia się zasada wykonania zabiegu terapeutycznego. Robi się dokładnie to samo, co by się robiło w przypadku operacji otwartych – dodał Grzegorz Wallner.

– To, czym generalnie zajmuje się chirurgia ogólna, to chirurgia stanów nagłych, ale przede wszystkim jama brzuszna. Jeśli mówimy o jamie brzusznej, to w zakresie zarówno układu pokarmowego, jak i moczowego, czy moczowo-płciowego u kobiet te techniki są wykorzystywane. Co więcej, również w chirurgii naczyniowej czy w neurochirurgii, laryngologii, itd. To wszędzie jest absolutnie stosowane. Myślę, że nie ma od tego odwrotu. W tym kierunku idzie świat, a etap pewnych eksperymentów klinicznych prowadzi do tego, że będziemy się starali ograniczać rozległość zabiegów operacyjnych do tylko tych tkanek, które rzeczywiście są chore. Będziemy unikali usuwania narządów czy kaleczenia w postaci częściowej resekcji narządów.

WB (opr. DySzcz)

Fot. NR

Exit mobile version