Przewoźnik Wizz Air zawiesił kolejną trasę z lubelskiego lotniska. Z rozkładu lotów w tym roku znikają lub już zniknęły loty do Sztokholmu, Liverpoolu, Doncaster Sheffield i Tel Awiwu. Nie polecimy też do Kijowa i Mediolanu. Ważą się też losy lotów do Londynu.
– Zmiany w siatce połączeń wprowadzają przewoźnicy, a nie lotnisko – tłumaczy Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin. – W sezonie letnim mieliśmy 13 połączeń, a w zimowym będzie ich 8. Trwają prace nad opracowaniem planu na 2019 roku. Perspektywa rozwoju lotniska jest przed nami.
– Zmiany dotyczące połączeń są naturalne. To stała praktyka na lotnisku – podkreśla marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski.
– Trudno mówić o rentowności lotniska. Zostanie ona osiągnięta za kilka lub kilkanaście lat. Nie sprzyja temu „huśtawka” połączeń – podsumowuje Marek Wojciechowski, radny województwa lubelskiego.
W ubiegłym roku Port Lotniczy Lublin zanotował stratę w wysokości ponad 31 milionów złotych. Lotnisko powinno zacząć generować zyski w momencie osiągnięcia ruchu pasażerskiego na poziomie 1,5 mln podróżnych rocznie. W tym roku skorzystało z niego prawie 330 tysięcy pasażerów. W tej chwili trwa rozbudowa terminala za 10 mln zł.
Ostateczna siatka połączeń na sezon zimowy i przyszłe lato nie jest jeszcze znana.
PaSe / opr. MatA
Fot. pixabay.com