Przypadek wścieklizny w Orchówku. Wyznaczono strefę zagrożoną

dsc01845

Na terenie województwa lubelskiego stwierdzono przypadek wścieklizny. W powiecie włodawskim w miejscowości Orchówek znaleziono padłego lisa zarażonego wirusem.

Służby weterynaryjne wprowadziły strefę zagrożoną, obejmującą część gminy i miasta Włodawa. Mieszkańców obowiązują pewne nakazy i zakazy, które mają zapobiegać rozprzestrzenianiu się tej niebezpiecznej choroby.

– Jesteśmy zaskoczeni tym przypadkiem wścieklizny – mówi nadleśniczy Andrzej Milaniuk z Nadleśnictwa Sobibór, na terenie którego stwierdzono chorobę. – Już od wielu lat lisy, a nawet nie tylko lisy, są regularnie szczepione przeciwko wściekliźnie. Być może to zwierzę przyszło zza granicy. Odkąd jestem w Sobiborze, od sześciu lat, nie było jeszcze takiego przypadku.

– To miejscowość przygraniczna i być może lis przywędrował do nas zza wschodniej granicy – mówi kierownik zespołu ds. zdrowia i ochrony zwierząt w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Lublinie Dariusz Suchodolski. – Został określony obszar zagrożony na terenie 5 kilometrów wokół ogniska w miejscowości Orchówek. Na tym terenie obowiązują zakazy m.in. nakazuje się trzymanie psów na uwięzi, a kotów w zamknięciu, poddanie psów doszczepieniu ochronnemu. Jednocześnie zakazuje się urządzania polowań, pozostawiania zwierząt gospodarskich i domowych na pastwiskach.

– Wścieklizna jest bardzo groźną chorobą atakującą wszystkie ssaki, łącznie z człowiekiem – mówi Arnold Sawicki, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Chełmie.

– Jest nieuleczalna i ciągle jest zagrożeniem. Objawy zarażenia wścieklizną są typowo nerwowe – ślinotok, wodowstręt. W końcowej fazie może dojść do porażeń – zwierzę leży, ma drgawki. Tak to wygląda u zwierząt domowych – stają się agresywne, atakują swoich właścicieli. U zwierząt dzikich wręcz odwrotnie. One przestają się zachowywać tak, jak natura im nakazuje. Choroba atakuje mózg, więc stają się przyjazne i podchodzą do ludzi. Zatem jest prosta zasada: dzikie zwierzę, które od nas nie ucieka, zawsze jest podejrzane o chorobę.

– Przypadek z Włodawy świadczy o tym, że wirus ciągle utrzymuje się w środowisku, choroba jest nadal groźna. Szczepienie psów jest obowiązkowe, a niezaszczepienie jest zagrożone sankcją karną w postaci mandatu. Natomiast koty nie są szczepione obowiązkowo, ale apeluję do wszystkich, aby pomimo tego, koty również zaszczepić – dodaje Arnold Sawicki.

Zarządzono również doszczepienie. – To zapobiegawcze, dodatkowe szczepienie. Umożliwi mieszkańcom, którzy zapomnieli o obowiązku, dopełnić go – zaznacza Arnold Sawicki.

Dodatkowe szczepienie na wyznaczonym terenie jest bezpłatne.

Rozporządzenie o strefie zagrożonej wścieklizną łącznie ze wszystkimi warunkami obowiązuje do odwołania.

DoG (opr. DySzcz)

Fot. Dominik Gil

Exit mobile version