Sto lat zamojskiego zoo

zoo 5

Ponad 100 gości z Lubelszczyzny i całej Polski przybyło do Zamościa, by świętować setną rocznicę utworzenia Zamojskiego Ogrodu Zoologicznego.
Dla zamościan i pracowników to czas wspomnień, podsumowań i prześledzenia imponującej drogi, jaką przebył Ogród Zoologiczny założony przez profesora Stefana Milera.

– Mamy 250-260 tysięcy turystów i 210 tysięcy odwiedzających zoo rocznie, więc jak widać, bez tego mielibyśmy spory problem – mówi Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa. – Dzięki temu, że mamy taki wabik, który przyciąga turystów z okolicznych województw, możemy powiedzieć, że zoo jest nam bardzo potrzebne do szczęścia.

– Pamiętam ogród, który zakładał pan Stefan Miler. Znałam jego żonę, byłyśmy zaprzyjaźnione – mówi Janina Gąsiorowska, przewodnicząca osiedla Orzeszkowej-Reymonta. – Często bywałam w ogrodzie jeszcze jako uczennica. Ten ogród był bardzo skromny, ale to był dopiero początek – dodaje.

– Byłam maleńką dziewczynką, kiedy dziadek odwiedzał mnie, moją siostrę i naszą mamę w Oliwie – mówi Ewa Nierojewska, wnuczka prof. Stefana Milera. – Przyjeżdżał przy okazji, jako ekspert urządzenia również zoo w Gdańsku-Oliwie. Miałyśmy do końca kontakt listowny. Pisał do nas, przesyłał o sobie różne informacje, wiersze. Ich trud, bo nie tylko dziadka, a wszystkich, nie poszedł na marne. Mimo różnych zawirowań politycznych i wojennych, wszystko to przetrwało i trwa nadal w cudnej formie – dodaje.

– Od wizji małego, przyszkolnego ogrodu przyrodniczego po współczesny, europejski ogród XXI wieku – to bardzo długa droga, mnóstwo pracy, zaangażowania i pasji – mówi Grzegorz Garbus, dyrektor Zamojskiego Ogrodu Zoologicznego. – Myślę, że współczesność byłaby dla niego szokująca. Prawdopodobnie nawet nie wyobrażałby sobie, że może istnieć taki ogród zoologiczny jak ten, który dzisiaj nosi jego imię – dodaje.

– Zamojski Ogród Zoologiczny jest nie tylko jednym z najstarszych w Polsce, ale również pierwszym ogrodem w strukturach którego działa schronisko dla bezdomnych psów – mówi Piotr Łachno, asystent ds. schroniska przy Zamojskim Ogrodzie Zoologicznym. – Za naszym przykładem poszły takie ogrody, jak ogród w Gdańsku czy Opolu. Okazuje się, że to, co zrobiliśmy eksperymentalnie w Zamościu sprawdza się doskonale i zmniejsza koszty utrzymania takiej instytucji, jak schronisko. Zapewnia to opiekę weterynaryjną i zwierzętom w ogrodzie zoologicznym i w schronisku, a jednocześnie umożliwia nadzorowanie tej instytucji przez fachowców.

– Przez ostatnie kilka lat udało się wykonać sporo inwestycji, aby zmienić ten ogród w taki, który spełnia wszystkie wymogi – mówi Tomasz Kossowski z Wydziału Rozwoju Miasta i Funduszy Zewnętrznych Urzędu Miasta Zamość. – Przewidziane są kolejne inwestycje. Będziemy chcieli zrealizować jeszcze jeden projekt, za kwotę około 20 milionów złotych. Mamy nadzieję, że wykonawca się znajdzie.

– Pamiętam ten ogród sprzed kilkunastu lat. Teraz to jest naprawdę bardzo dobra klasa. On nie ma słabych punktów – mówi Michał Targowski, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku, przewodniczący stowarzyszenia Rada Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. – Możecie być dumni z tego ogrodu – dodaje.

Film o historii i teraźniejszości zamojskiego zoo autorstwa wicedyrektora Łukasza Sułowskiego będzie można obejrzeć jutro (29.09) w sali dydaktycznej zoo podczas dnia otwartego. Projekcje odbędą się w godzinach: 11.00, 13.00 i 15.00. Również jutro wejście na teren zoo będzie bezpłatne.

AlF (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version