Wprawdzie tradycyjnie od kilku lat ogłoszenie laureata konkursu Car of The Year na kolejny rok odbywa się w marcu na salonie w Genewie, ale od września jurorzy mają coraz bardziej napięty harmonogram. Za dziesięć dni w Danii jurorzy – dziennikarze z 18 krajów Europy przeprowadzą testy porównawcze samochodów ze wstępnej listy.
Pierwszego października zamknięta zostanie oficjalna lista kandydatów do tytułu. Pierwsza tura głosowania odbędzie się w listopadzie. Jacek Bieniaszkiewicz zauważył na liście ciekawą prawidłowość, a o wnioski poprosił jednego z dwóch polskich jurorów.
Na liście nominowanych aut aż połowę stanowią SUV-y. Czy to oznacza, że takie pojazdy zapanują na drogach? – Wolimy samochody wysokie, ponieważ wyżej się siedzi i lepiej się widzi, co się wokół dzieje. Wygodniej się wsiada i wysiada. Biorą to pod uwagę osoby, które eksploatują samochód w mieście, zwłaszcza osoby starsze – mówi Wojciech Sierpowski. – To jest kierunek dość dobry, przy czym wiadomo, że dzisiejsze samochody zostaną wyparte przez elektryczne – dodaje.
JB
Fot. Agencja MAS /materiał nadesłany/