Ponad 34 tysiące odbiorców nie ma prądu w województwie lubelskim. Energetycy cały czas usuwają skutki wichury, która przechodzi nad Lubelszczyzną. Najwięcej interwencji dotyczy powiatów: bialskiego, chełmskiego, lubelskiego, puławskiego i zamojskiego. Na terenie działania lubelskiego oddziału PGE prądu nie ma jeszcze 12 tysięcy odbiorców, a na terenie oddziału PGE Zamość – 22 tysiące.
Natomiast strażacy interweniowali ponad 500 razy interweniowali usuwając skutki nocnej i porannej wichury. 5 osób zostało poszkodowanych, jechały one samochodami, na które spadły drzewa. Było też 30 wezwań do częściowo uszkodzonych dachów. – Nadal nie podsumowujemy tej liczby, bo strażacy wciąż wyjeżdżają do usuwania powalonych konarów – mówi aspirant Tomasz Stachyra, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Najwięcej strat i interwencji strażaków jest na terenie Lublina i powiatu lubelskiego. – Niemal wszystkie lubelskie zespoły są teraz w akcji – mówi rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, kapitan Andrzej Szacoń. – Mamy około 20 zdarzeń, które aktualnie obsługujemy. Konary, gałęzie tarasujące przejazd, blokujące chodniki – dodaje.
Wichurę skomentowali również mieszkańcy miasta. – Przystanek podnosiło razem z kostką brukową. Przeżyliśmy chwilę grozy oczekując na autobus – mówi mieszkaniec Lublina.
Najwięcej strat i interwencji strażaków jest na terenie Lublina i powiatu lubelskiego. Skutki wichury usuwają także energetycy. W województwie lubelskim prądu nie ma obecnie około 80 tysięcy odbiorców.
RMaj / MaK
Fot. Jacek Bieniaszkiewicz
CZYTAJ: Lubelszczyzna bez prądu
CZYTAJ: Nawałnica w województwie. Straż pożarna ma coraz więcej pracy