– To kpina – tak o kandydatach Prawa i Sprawiedliwości do Rady Miasta Lublin mówią przedstawiciele Komitetu Wyborczego Wyborców Krzysztofa Żuka. Zarzucają PiS-owi wystawienie kandydatów niezwiązanych z danymi okręgami.
– Dla nas jest to nie do zaakceptowania, bo to nie ma nic wspólnego z samorządem – mówi Michał Krawczyk (na zdj. z prawej), kandydat do Rady Miasta Lublin z Komitetu Wyborczego Wyborców Krzysztofa Żuka. – Osoby, które były radnymi przez ostatnie 4-8 lat i niewątpliwie znają problemy swoich dzielnic, w tym momencie kandydują z zupełnie innych okręgów wyborczych.
Przedstawiciele Komitetu Wyborczego Wyborców Krzysztofa Żuka podczas konferencji zadali pytanie do PiS: czy to strach przed weryfikacją ze strony wyborców?
– Niczego się nie obawiamy, do tych wyborów podchodzimy z odwagą – odpowiada kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Lublina (na zdj. z lewej), Sylwester Tułajew. – Takie rozmieszczenie kandydatów jest związane z tym, że są to radni bardzo dobrze znani w całym mieście, wyśmienicie sobie radzą i reprezentują sprawy wszystkich mieszkańców Lublina. Nie doszukiwałbym się tu wiec żadnej sensacji.
PiS liczy w wyborach na co najmniej 17 mandatów i bezwzględną większość w radzie.
ZAlew / opr. ToMa
Fot. archiwum