75. rocznica powstania więźniów w Sobiborze

dsc03184 2

W Sobiborze odbyły się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę powstania więźniów w tamtejszym niemieckim obozie zagłady. W obchodach wzięli udział świadkowie historii, członkowie polskiego rządu oraz przedstawiciele państw, z których pochodzili więźniowie obozu. W trakcie uroczystości odczytano list prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy.

Uczestniczący w obchodach wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podkreślał, że dzisiejszy dzień jest świętem pamięci o ofiarach i bohaterach z Sobiboru, ale ma też przypominać czym grożą rasizm i zbrodnicza nienawiść oraz uprzedzenia wobec innych. – Niezależnie od tego, na jakim podłożu ta nienawiść jest zbudowana: ideologicznym, religijnym, etnicznym czy narodowym, mamy moralny imperatyw, aby czynić wszystko, żeby świat był od niej wolny. Wszyscy przyłączmy się do tego apelu. Musimy pamiętać, czym kończą się budowane na nienawiści totalitaryzmy i jak długim cieniem kładą się na naszym dziedzictwie.

Z podobnym przesłaniem wystąpiła ambasador Izraela w Polsce Anna Azari, która, opowiadając historię jednej z zamordowanych holenderskich Żydówek, starała się zobrazować bestialstwo niemieckiej machiny śmierci. – Tutaj, z tego strasznego miejsca, gdzie spoczywają zwłoki pomordowanych, musimy wystąpić przeciwko nienawiści. Musimy przekazać młodym historię Sobiboru, aby wiedzieli, do czego może prowadzić nietolerancja.

W uroczystościach wzięli udział ambasadorowie i przedstawiciele Niemiec, Holandii, Słowacji, Czech, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Francji, Austrii, a także Rosji.

W trakcie obchodów Leon Feldhendler, przywódca powstania w niemieckim obozie zagłady w Sobiborze, został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Medal przyjął jego siostrzeniec Nicholas Kittrie.

W uroczystościach wzięła także udział młodzież z Polski, Niemiec, Holandii i Ukrainy.

– Na mnie, jako Niemcu, ciąży duża odpowiedzialność – mówi osiemnastoletni Tim Fugmann, który pierwszy raz przyjechał do Polski. – Trudno mi uwierzyć, że moi rodacy mogli zrobić coś takiego. Podchodzę do tego emocjonalnie i czasami czuję się trochę winny, dlatego staram się to zrozumieć i postępować lepiej. Jako przedstawiciel młodego pokolenia myślę, że musimy zrobić wszystko, żeby to się nigdy nie powtórzyło.

Młodzi ludzie uczestniczą w warsztatach organizowanych po raz szósty przez fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie. – W dużej mierze chodzi o nawiązywanie kontaktów, żeby ludzie z różnych krajów poznawali wspólną tragiczną historię – mówi przedstawiciel fundacji Jakub Deka.

Łącznie 70 osób, w tym uczniowie dwóch włodawskich szkół średnich, od czwartku bierze udział w wykładach, warsztatach i dyskusjach poświęconych historii Sobiboru i Holocaustu.

DoG / opr. ToMa

Fot. Dominik Gil

Exit mobile version