Nie gaśnie spór wokół tego, kto jest właścicielem Zalewu Zemborzyckiego i rzeki Bystrzycy. A chodzi tutaj o majątek warty wiele milionów złotych.
Prezydent Lublina zapowiedział, że podejmie działania, które zabezpieczą interes miasta w tej sprawie. Stało się to po tym, jak prezes Przedsiębiorstwa Wody Polskie Przemysław Daca odebrał decyzję o przejęciu wszystkich praw do zbiornika i Bystrzycy.
CZYTAJ: Wody Polskie właścicielem Zalewu Zemborzyckiego
– Zalew Zemborzycki może być atrakcją turystyczną regionu – mówi wojewoda lubelski Przemysław Czarnek, który wydal decyzję o przejęciu zbiornika przez Wody Polskie. – Prezydent Krzysztof Żuk od lat obiecywał, że Zalew będzie czystszy, a on był jeszcze brudniejszy.
– Podchodzę do tej sprawy trochę misyjnie. Jestem lubelakiem i chciałbym zrobić coś dla miasta. Obiecuję, że zajmę się Zalewem Zemborzyckim naprawdę porządnie. W dniu dzisiejszym dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie wystąpi do pana prezydenta o formalne przekazanie całego majątku, który jest własnością Skarbu Państwa. A Wody Polskie są od tego, żeby tym majątkiem zarządzać – stwierdził Przemysław Daca.
– W księdze wieczystej Zalewu jest wpisany jako właściciel Skarb Państwa – prezydent miasta Lublin. Problem polega na tym, że wypowiedź pana wojewody o wydaniu przez niego decyzji nie oznacza na dzień dzisiejszy nic – uważa prezydent Lublina. – Mówienie dzisiaj, że miasto Lublin nie zarządza tym zbiornikiem, a robią to Wody Polskie, wobec skomplikowanej sytuacji prawnej, jest nieodpowiedzialnością. Dzisiaj bezpieczeństwo mieszkańców wymaga, żeby był gospodarz tego obiektu. W świetle przepisów prawa zarządzającym tym zasobem jest miasto Lublin. Jeśli wojewoda podjął decyzję, to zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego powinien nam ją dostarczyć. Od niej powinno nam przysługiwać odwołanie.
– Naprawdę nie zamierzam słuchać, że Wody Polskie zabierają mieszkańcom Zalew. Nie zamierzam go przenosić do Pruszkowa czy grodzić. Będziemy tylko realizować jego rewitalizację – stwierdza prezes Wód Polskich. – Wstępną koncepcję rewitalizacji Zalewu Zemborzyckiego przeprowadził Hydroprojekt z Włocławka. Co możemy w tej sprawie zrobić? Zbudować przedzbiornik w górnej części na Zalewem, po to, żeby mógł zbierać wszystkie zanieczyszczenia. Wtedy mielibyśmy możliwość czyszczenia Zalewu. Następną sprawą jest jego odmulenie.
Jak dodaje prezes Daca, Wody Polskie przejmują tylko sam zbiornik wodny. – Nie widzę problemu, żeby miasto nie mogło inwestować w okoliczną infrastrukturę turystyczną. Myślę, że będzie miało ku temu bardzo dobrą sposobność, kiedy będziemy mieli już piękny Zalew. Mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej.
– Zalew jest sztucznym zbiornikiem wodnym. Nie jest to naturalne rozlewisko rzeki Bystrzycy. Do gruntów, które tworzą Zalew Zemborzycki, nie mają więc zastosowania w ogóle przepisy ustawy Prawo wodne. Stosuje się tu ustawę o gospodarce nieruchomościami. A, zgodnie z tym aktem prawnym, uprawnienia w imieniu Skarbu Państwa wykonuje starosta, czyli w tym przypadku pan prezydent – dodaje Zbigniew Dubiel, dyrektor Biura Obsługi Prawnej Urzędu Miasta Lublin.
Prezes Daca zapowiedział organizację naukowej konferencji na temat rewitalizacji Zalewu Zemborzyckiego. O to samo zaapelował dziś prezydent Lublina. Wiele jednak wskazuje na to, że na tym kończy się konsensus i spór o Zalew zakończy się w sądzie.
PaSe / opr. ToMa
fOT. ARCHIWUM
CZYTAJ:
Wody Polskie chcą przejąć Zalew Zemborzycki
Krzysztof Żuk: mówimy „nie” dla przejęcia Zalewu Zemborzyckiego