Instytut Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie może przestać istnieć. Likwidację placówki zakłada projekt ustawy, który trafił już do parlamentu.
Dotychczasową instytucję ma zastąpić Instytut Europy Środkowej. Ma mieć także siedzibę w Lublinie, ale tematycznie ma się skupiać na idei Trójmorza.
– To oznacza, że z pola badawczego nowego Instytutu ma zniknąć między innymi Ukraina i Rosja – mówi profesor Mirosław Filipowicz, dyrektor Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej: – Nowy Instytut będzie placówką, która może sobie ustawowo nawiązywać do sukcesji po nas, ale ideowo, kierunkiem badań nie może tego robić. To zaprzeczenie tych idei, dla których pan prof. Kłoczowski stworzył Instytut.
Z projektu ustawy wynika, że Instytut Europy Środkowej ma otrzymywać już w przyszłym roku nawet 4 miliony złotych z budżetu państwa, czyli o kilkanaście razy więcej niż obecnie otrzymuje Instytut Europy Środkowo-Wschodniej.
Tymczasem, jak zauważa profesor Rafał Wnuk, członek rady naukowej Instytutu, dorobek lubelskiej placówki jest ogromny, a świadczą o tym międzynarodowe projekty badawcze i wydawanie wysoko punktowanego czasopisma naukowego, jakim jest Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej: – I to wszystko przy pieniądzach, które stanowią ułamek tego, co państwo wydaje na różnego rodzaju instytucje, które nie mają nawet ćwierci tych osiągnięć, które ma Instytut. Te 4 miliony złotych są wielką szansą dla Instytutu Europy Środkowej. To jest jednocześnie pogrzeb Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej – dodaje Rafał Wnuk.
Więcej na ten temat w programie Studio Wschodnie po godzinie 14.00.
ToNie (opr. DySzcz)
Na zdj. prof. Rafał Wnuk, członek rady naukowej IEŚ, prof. Mirosław Filipowicz, dyrektor Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej oraz Marek Radziwon, pracownik działu naukowo-badawczego Instytutu.