W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim rośnie liczba zagranicznych studentów. W tym roku jest ich około 750 z 50 krajów z całego świata.
Z okazji Międzynarodowego Dnia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego studenci mówili między innymi o swojej kulturze i o tym, dlaczego przyjechali do Polski. Wielu z nich na KUL-u uczy się również języka polskiego.
– Cieszymy się, że oni tu są. Co więcej, chcemy im powiedzieć, że tu jest ich dom na ten piękny czas studiów – mówi ks. Andrzej Kiciński, prorektor do spraw studenckich i spraw międzynarodowych. – Świetną rzeczą jest to, że oni mówią w różnych językach, natomiast tym ogólnym językiem jest język młodości i nauki.
– Studiuję prawo Unii Europejskiej – mówi Alinka z Kazachstanu. – Lublin bardzo mi się spodobał, bo jest romantycznym miastem. Spodobali mi się też ludzie.
– Pierwszą pomocą jest tak naprawdę kurs na przetrwanie, gdzie studenci poznają podstawy języka polskiego, które pomagają im później przetrwać w sklepie, na poczcie, w codziennym życiu w Lublinie – mówi Katarzyna Woźniak z Sekcji Obsługi Wymian Międzynarodowych, która jest częścią Działu Współpracy z Zagranicą. – Zachęcamy studentów do zapisywania się do naszych sekcji sportowych. Mogą też uczestniczyć w lektoratach, czyli w kursach języków obcych.
– Nie bez przyczyny mówi się, że podróże rozszerzają horyzonty. My obserwujemy, jak ludzie bardzo chcą poznać inną kulturę, zadają pytania, są ciekawi – mówi Anna Tarnowska-Waszak, dyrektor Uniwersytetu Otwartego KUL.
– Na moim kierunku, muzykologii, mamy Japonkę oraz księdza z Nigerii – mówi Alicja Habza. – Dogadują się z nami świetnie. Chcą pisać o Polsce, mówić o niej. Naprawdę mamy się czym pochwalić. To, że chcą z nami rozmawiać to też jest wielki sukces.
Na KUL-u najwięcej studentów – bo aż 400 – pochodzi z Ukrainy. Są też studenci z Hiszpanii, Nigerii, Chin, Maroka oraz Ghany.
MaTo (opr. DySzcz)
Na zdj. Międzynarodowy Dzień KUL 2018, Lublin, 05.10.2018, fot. Mirosław Trembecki