W Motyczu pod Lublinem rozpoczął się interwencyjny skup jabłek. W Poniatowej owoce fizycznie nie są jeszcze odbierane od rolników.
– Pierwszy dzień traktujemy jako rozruch. W Motyczu odbieramy jabłka, limit wynosi 5 ton na producenta. W Poniatowej uruchomimy skup lada dzień – zapowiada dyrektor Centrum Handlu Zagranicznego – Rynek Hurtowy Elizówka Tomasz Solis.
Do Motycza przyjechało kilkunastu rolników. Kilku zgłosiło się do skupu w Poniatowej. Zostali wpisani do specjalnego rejestru.
Obecnie w skupach jabłek sadownicy dostają średnio 10 groszy za kilogram jabłek, czyli poniżej kosztów produkcji. W ramach interwencyjnego cena wynosi 25 groszy.
– Skup interwencyjny będzie się odbywał bezpośrednio od sadowników, z pominięciem pośrednika – mówił Tomasz Solis.
Skup jabłek ma poprawić sytuację na rynku sadowniczym w Polsce. Na razie nie określono, jak długo potrwa – ma być to uzależnione od sytuacji rynkowej sadowników.
Skupione owoce będą przeznaczone do produkcji mrożonek.
MaTo/ PaSe
Fot. archiwum