Rok temu zagrała jesienna? trase? przed Kortezem. Wyste?powała m.in na Festiwalu Filmowym Off Camera i Songwriter Ło´dz´ Festiwal. Supportowała norweskiego muzyka Thomasa Dybdahl’a. seeme to artystka komponująca przy pianinie swoje bardzo osobiste i intymne piosenki. Musiało minąć trochę czasu i odbyć się kilka podróży by historie napisane przez nią ujrzały światło dzienne. To właśnie nieustanny czas w drodze, spotykanie nowych ludzi i odkrywanie samej siebie pomogły dojrzeć do decyzji by podzielić się tym co ma – swoimi piosenkami. Sama tak mówi o swojej płycie: „Short stories that I’m made of” pisane, zarejestrowane i nagrane domu. W szafie, pod kołdrą, w różnych momentach mojego życia. To intymna opowieść o tym co czuje, co mnie nurtuje, co skrywam w sobie.
– Oddaję w Wasze ręce swoją pierwszą płytę – krótkie historie pisane sercem. Obiecuję, że będzie ich więcej. Tak, byśmy mogli poznać się bliżej. Składam się z krótkich historii. Album powstawał w różnych momentach mojego życia. W rozległych miejscach, w spokoju i chaosie. – mówi artystka – Część z nich napisana została na trasie Gdynia-Warszawa, wszystkie jednak docelowo skomponowane i zrealizowane w czterech ścianach mojego domu. Album to moje osobiste przeżycia, marzenia, opowieść o tym co czuje, jak odbieram i jak patrzę na świat. Wszystko to zebrane i nagrane w intensywnym czasie, w szafie i pod kołdrą, dniami i nocami, tak by nie uleciała żadna emocja. seeme to ja. Okładka płyty to ulotny moment uchwycony oczami Pawła Małkowskiego. Ja przed jednym ze swoich pierwszych koncertów skacząca po hotelowym łóżku w Łodzi.
(fot. nadesłane)