Sobibór: archeolodzy chcą odkryć granice byłego obozu

sobibor 3

Konserwator zabytków zaproponował rozszerzenie strefy ochronnej obejmującej prawdopodobny zasięg byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze.

– To skutek prac archeologicznych towarzyszących budowie drogi dojazdowej do obozu od strony tak zwanej „nadbużanki” – mówi archeolog Wojciech Mazurek. – Przy ich okazji okazało się, że istnieją ślady związane z obozem, idące dalej poza wytyczoną strefę ochronną miejsca zagłady tysięcy Żydów.

– Natrafiono na rampę kolejową lub drogę wewnętrzną obozu. Pociąg wiozący więźniów przejeżdżał przez obozową bramę. Była ona zamykana i rozładowanie składu następowało już na terenie obozu. Wcześniej wiedzieliśmy, że istniała bocznica kolejowa, natomiast nie była ona dokładnie zlokalizowana. Powstało w ten sposób pytanie: na ile obecna strefa obozu jest wystarczająca do zapewnienia właściwej ochrony temu miejscu? Pojawiła się sugestia, aby rozważyć poszerzenie terenu obozu do przebiegu linii kolejowej Włodawa – Chełm – mówi Piotr Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.

– Każda inwestycja przeprowadzania na terenie tej strefy byłaby poprzedzona badaniami archeologicznymi. W ten sposób może byśmy wreszcie określili prawdziwy zasięg obozu, bo do końca go nie znamy – dodaje Wojciech Mazurek.

– Dzięki rozszerzeniu do strefy ochronnej zostałyby włączone obiekty, które ewidentnie są związane z tym tragicznym miejscem: budynek dawnej stacji kolejowej, budowla, w której mieszkał dowódca obozu. Teraz nie można przy nich wykonać pewnych prac, ponieważ stanowią własność czy to prywatną, czy to kolei albo powiatu – stwierdza Piotr Wira.

Projekt rozszerzenia strefy zostanie w poniedziałek przedstawiony Międzynarodowemu Komitetowi Sterującemu przedsięwzięciem budowy muzeum w Sobiborze.

A już w najbliższą niedzielę odbędą się uroczystości związane z 75. rocznicą powstania więźniów w niemieckim obozie zagłady, które doprowadziło do likwidacji sobiborskiej „fabryki śmierci”. Wezmą w nich udział między innymi minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński oraz ambasadorowie państw, z których pochodziły ofiary, w tym z Rosji.

DoG / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version