Obchodzimy dziś (04.10) Światowy Dzień Zwierząt. Z tej okazji swoje drzwi dla odwiedzających otworzyło lubelskie schronisko. Pracownicy opowiadali o podopiecznych. Porozmawiać można było też z wolontariuszami, którzy nie tylko udzielali się przy pokazach i warsztatach, ale też – tak jak na co dzień – wyprowadzali psy na spacery. – Istotą wolontariatu jest spędzanie czasu ze zwierzakami, czesanie, kąpiele czy socjalizacja – opowiada Radiu Lublin wolontariuszka. – Wiadomo, że nie każdy pies, który trafi do schroniska jest przyjacielsko nastawiony do człowieka i innych zwierząt. Oczywiście ważną kwestią jest też promocja adopcji, robienie zdjęć, wstawianie ich na portale społecznościowe. Zabieramy zwierzęta na akcje – dodaje.
– Wspieramy mądrą adopcję – zaznacza wolontariuszka. – Wszystko po to, by to nie był „prezent”, a przyjaciel na całe życie – dodaje.
– Każda adopcja to oddzielna historia – mówi Dorota Okrasa. – Każdy przypadek jest inny i na temat konkretnego zwierzaka i warunków adopcji rozmawiamy. Bierzemy pod uwagę preferencje przyszłego właściciela, a przede wszystkim naszego podopiecznego. To ich stawiamy na pierwszym miejscu – dodaje.
– Adopcja psa, podobnie jak zakup pupila z hodowli, nie może być kierowana modą czy jakimś impulsem. To musi być przemyślane – mówi zoopsycholog i trener psów, Dariusz Ornal. – Trzeba przemyśleć to czy ja spełnię oczekiwanie psa. To, że on je spełni ciesząc się na nasz widok jest pewne. Czy mamy tyle przestrzeni? Czasu? Cierpliwości? Jesteśmy na tyle konsekwentni, że podejmiemy się tych i trudnych chwil? – dodaje.
W schronisku przebywa obecnie około 230 psów oraz około 130 kotów. Do adopcji oddawanych jest średnio miesięcznie 70 psów i 20 kotów, podobna liczba zwierząt przybywa w każdym miesiącu do Schroniska.
MaK
Na zdjęciach: Dzień otwarty w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie, 04.10.2018, fot. Piotr Michalski
Ta witryna wykorzystuje cookie. Kontynuując przeglądanie wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony Polityki prywatności. Rozumiem