Wieża wśród bagien. Zaskakujące odkrycie koło Chełma

dsc04024

Na kolejne zaskakujące odkrycia trafili archeologiczne pracujący od kilku dni w pobliżu wieży w Stołpiu koło Chełma.

Naukowcy przystąpili do odkrywania budowli wzniesionej wokół źródła wody, które być może było związane z kultem i jest wstępnie datowane na okres powstania samej wieży, czyli początek XIII wieku.

– Początkowo założyliśmy, że to rodzaj małej kapliczki na wodzie, a wychodzi nam donżon albo rotunda – nie ukrywa podekscytowania archeolog Stanisław Gołub. – Dopiero teraz rozpoznajemy, że jest to wieża. Jednak nie mamy zakończenia od południa, ale od północy wychodzi przepiękny, okrągły kształt. To ciekawa rzecz w Polsce. Budowle z tego czasu są rzadkie. Musiało być to źródło wyjątkowe, ponieważ odległość od wieży, w której mieszkali hierarchowie czy matka Daniela Romanowicza, jest znacząca. Wybudować w bagnie budowlę z kamieni i cegieł palcówek, umiejscowionej tak głęboko jest trudną sztuką budowlaną. Musiało więc być to miejsce szczególne.

Trwają prace

– Czyścimy krawędź muru, aby odsłonić jego zarys – wyjaśnia Józef Ostapkowicz. – Naszą rolą jest przygotowanie obiektu do dokumentowania, a następnie do rysunku. Nastąpi też niwelowanie warstwy, oznaczanie zdjęcia ze znacznikami. Warunki pracy ze względu na podmokły teren są dosyć trudne. Musimy działać ostrożnie, aby nie uszkodzić muru i zaprawy, by zabrać niepotrzebne a zostawić właściwe.

Dbałość przygotowania

– Są tutaj cegły palcówki takie, jak w rezydencji w Chełmie oraz cegły kształtki, które służyły do części ozdobnych, jak okna czy kolumienek – dodaje Stanisław Gołub. – Wieża przetrwała tylko w formie i nie była użytkowana, natomiast studnia funkcjonowała do czasów nowożytnych, gdyż czerpano z niej wodę. Budowla przetrwała dlatego, że wykonywano do niej bruki i utwardzenia. Rzeczywiście woda musi być ciekawa, czekam na analizy jej właściwości. Z pewnością była doskonała, skoro tyle wieków ją użytkowano.

– Rysuję licę muru w skali 1:10 – wyjaśnia Monika Maziarczuk, archeolog. – To trochę niewygodne, bo warunki są ciężkie. Pierwszy raz spotykam się z taką zaokrągloną budowlą.

Odczopowanie źródła nastąpi jeszcze w tym tygodniu. Źródlisko i okalający je obiekt roboczo nazwano Źródłem Anny.

Budowa jest na tyle unikalna, że naukowcy chcą ją odtworzyć i zachować. W tym roku zostaną opracowane wytyczne dla konserwatora i projektantów, którzy zastanowią się w jaki sposób tę budowlę udostępnić mieszkańcom i turystom.

DoG / opr. KS

Fot. Dominik Gil

Exit mobile version