Kolejne przesłuchania w procesie Andrzeja S. oskarżonego o uprawę konopi indyjskich oraz wytwarzanie z nich oleju i nalewki.
W charakterze świadka przed lubelskim sądem została przesłuchana synowa kobiety, dla której miał wyprodukować olej z konopi. Miało to wesprzeć terapię morfinową chorej na nieoperacyjny nowotwór żołądka. Oskarżony wytwarzał olej także dla chorej konkubiny.
Na wniosek obrony została powołana biegła – dr nauk medycznych Dorota Rogowska-Szadkowska, która miała stwierdzić zasadność terapii marihuaną leczniczą. – Jak ktoś bez przerwy pali to trudno się spodziewać, by funkcjonował normalnie. Jednak w wielu chorobach, zwłaszcza gdy medycyna konwencjonalna sobie nie radzi, może pomóc. Pomagało dwóm paniom – choć trochę poprawiła nastrój, pozwoliła lepiej spać i przytomniej rozmawiać z wnukami, a to są korzyści.
Adwokat oskarżonego zapowiada wniosek o umorzenie postępowania z uwagi na brak szkodliwości społecznej czynu. Oskarżony de facto pomagał ludziom i było to zgodne z aktualną wiedzą medyczną – mówi mecenas Stelios Alewras. – Pytaniem jest, gdzie jest szkodliwość społeczna. Jak oskarżony mógł zaszkodzić społeczeństwu skoro pomagał ludziom i było to zgodne z aktualną wiedzą medyczną.
Procedura importu marihuany na cele lecznicze jest skomplikowana. Kolejna rozprawa odbędzie się pod koniec listopada.
LilKa
Fot. sr.gov.pl / archiwum