Sąd Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił odwołania w sprawie Marszu Równości, który miał przejść przez miasto w najbliższą sobotę (13.10). Sąd nie uwzględnił również odwołania dotyczącego kontrmanifestacji organizowanej przez lubelską brygadę ONR. Oznacza to, że oba zakazy wydane wczoraj (09.10) przez prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka obowiązują.
Sędzia w uzasadnieniu odwołała się między innymi do kwestii zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców. Orzeczenie jest nieprawomocne. – Niebezpieczeństwo graniczyło niemal z pewnością – mówi sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, Zofia Homa. – Spotkanie uczestników zgromadzenia z uczestnikami kontrmanifestacji mogłoby doprowadzić do konfliktu, którego eskalacja może stanowić realne zagrożenie nie tylko dla mieszkańców Lublina, osób przebywających w mieście w celach turystycznych, ale co najistotniejsze dla samych uczestników wydarzenia – dodaje.
Orzeczenie sądu nie kończy jednak batalii o Marsz Równości w Lublinie. Organizatorzy manifestacji zapowiedzieli już apelację. – Jestem zdziwiony dzisiejszym wyrokiem – mówi Bartosz Staszewski. – Nie ukrywam, że jest to dla nas zaskoczenie. Mam nadzieję, że sąd wyższej instancji uzna naszą zgodę w tej sytuacji – dodaje.
– Organizatorzy kontrmanifestacji również złożą zażalenie do Sądu Apelacyjnego – potwierdziła w rozmowie z Radiem Lublin, rzecznik prasowy lubelskiego ONR, Patrycja Rowińska.
Sąd Apelacyjny na rozpoznanie sprawy będzie miał 24 godziny. Decyzja będzie tym razem ostateczna.
MaK / MaTo
Fot. Tomasz Maczulski