02.11.2018 „Halo komiks”

02.11.2018 halo komiks na strone

Są sceny, które definiują dany komiks. W Kaznodziei takich scen jest mnóstwo. Jednak w piątym zbiorczym albumie, na stronie 75 jest jedna, która według mnie dla tej serii jest niezwykle znacząca. Trzy kadry, na których bliscy sobie ludzie, którzy nie widzieli się od lat, mówią sobie ważne dla ich przeszłości i przyszłości rzeczy. Trzy kadry, pięć zdań i huragan emocji. Po tysiącu stron, na których bywało lepiej i gorzej (ale zdecydowanie częściej lepiej) następuje scena katharsis, zarówno dla bohaterów, jak i czytelnika. Co ciekawe, ta scena została wkomponowana w ten fragment sagi o Kaznodziei, który nie należy do najpopularniejszych. Jest to opowieść o tym, jak Jesse Custer zostaje szeryfem w miejscowości Salvation, gdzie m.in. musi stawić czoła hegemonowi lokalnego biznesu mięsnego. Autorzy odeszli tu od głównego wątku poszukiwania Boga, co nie znalazło akceptacji u części fanów. Ja należę do tych, dla których wątek Salvation – nie tylko przez wzgląd na wspomnianą scenę – należy do najciekawszych i bardzo potrzebnych. To zarówno oddech, jak i element zachowania równowagi w całej konstrukcji opowieści. A ponadto kolejny pretekst do tego, by autorzy mogli spełnić się w komentowaniu rzeczywistości i serwowaniu niezłych dowcipów.

POSŁUCHAJ AUDYCJI:

(Kaznodzieja, tom 5. Scenariusz: Garth Ennis. Rysunki: Steve Dillon. Wydawca: Egmont Polska, 2018)

Mówiąc o scenach, koniecznie trzeba wspomnieć o trzecim tomie 100 naboi Briana Azzarello i Eduardo Risso. W tym komiksie pełno jest drugoplanowych akcji, które znakomicie rozładowują wiele scen dialogowych. Azzarello misternie komponując swoją intrygę często ucieka w stronę gadających głów, które rysownik na szczęście traktuje w niestandardowy sposób. I tak na przykład gadka w knajpie urozmaicona jest rozgrywającą się w tle scenką z udziałem zakochanych, a inną poważną rozmowę rozładowuje szczypta sztuki i muzyki. Trzeci tom kończy się na 58. zeszycie regularnej serii. I to wciąż jest niezwykle wciągająca, wielowątkowa historia. Z mnóstwem bohaterów i sytuacji, które już niebawem połączą się w całość. Podczas lektury proszę pamiętać: każdy element jest ważny. Każda scena jest istotna. Każda sekwencja kadrów drugoplanowych może okazać się niezbędna do zrozumienia całości. 100 naboi to komiks, przy którym trzeba uważać.

(100 naboi 3. Scenariusz: Brian Azzarello. Rysunki: Eduardo Risso. Wydawca: Egmont Polska, 2018)

Na nowy komiks Benedykta Szneidera, czyli pierwszy tom cyklu Woda i ogień zatytułowany Syn, warto zwrócić uwagę. Jest to historia rozgrywająca się u schyłku średniowiecza. Opowiada o splątanych losach chłopca bez imienia i strażniczki lasu, uwikłanych w kontekst krucjat północnych. To komiks enigmatyczny i szarpany. Znakomicie narysowany. W kresce Szneidera czuć klimat lat 90. Jest ręczne liternictwo, czarno-białe kadry z dużą ilością kresek… Ten mroczny komiks wygląda jak mangowa wersja Wilczycy Rosińskiego, z genialnymi ujęciami leśnymi i ekspresyjnymi scenami walk. Dostrzegam jeden minus tego komiksu: mając w pamięci rewelacyjnie się zapowiadającego, ale niedokończonego Diefenbacha, poprzedni komiks autora, boję się o los kolejnych tomów Wody i ognia. Szneider umie opowiadać i tworzyć sugestywne, wciągające klimaty. Mam nadzieję, że tym razem skończy, a nie tylko narobi smaku.

(Woda i ogień: Syn. Scenariusz i rysunki: Benedykt Szneider. Wydawca: kultura gniewu, 2018)

Na okładce pierwszego tomu Grass Kings stoi jak byk: „Niesamowite. MUSISZ PRZECZYTAĆ – Patton Oswalt”. Nie wiedziałem kim jest Patton Oswalt, ale brzmiał mi co najmniej na XIX-wiecznego generała-filozofa, więc zachęcony wziąłem i przeczytałem. Ten komiks to taka akwarelowa wariacja na temat poruszony już w albumie Briggs Land, tyle że z naciskiem na dość kameralny nastrój. Enklawą noszącą nazwę Królestwa Traw zawiadują trzej bracia. Żyją odizolowani od społeczeństwa. Mają swoje demony – zarówno te, które czają się za granicą królestwa, jak i takie, istniejące w ich własnych umysłach. Jako czytelnicy wchodzimy w ich życie w momencie, gdy pojawia się punkt zapalny. Zdarzenie, które może wywołać wojnę. Ale czy wywoła? Scenariusz Matta Kindta jest bardzo dobry, spokojny i wyważony. Do rysunków Tylera Jenkinsa początkowo byłem nastawiony sceptycznie – ot takie szybkie szkicowe maziaje z narzuconym od niechcenia kolorem. Ale odkładając album na półkę stwierdziłem, że jednak te grafiki mają swój klimat. Ich zdecydowaną wartością jest odmienność od realistycznych prób podejmowanych w innych komiksach podobnego kalibru. Za odwagę – bardzo doceniam. Acha! Sprawdziłem kim jest Patton Oswalt. To aktor i komik. No cóż, miał rację, zatem dołączam się do jego rekomendacji.

(Grass Kings 1. Scenariusz: Matt Kindt. Rysunki: Tyler Jenkins. Wydawca: Non Stop Comics, 2018)

Exit mobile version