W latach 80. ubiegłego wieku hiszpański twórca Alfonso Font rozpoczął kreację autorskiej wizji zatytułowanej Opowieści o niedoskonałej przyszłości. Dobrze, że po tylu latach ten album się u nas ukazuje. Przede wszystkim przez wzgląd na fakt, że ma on formę przestrogi. To tak naprawdę list napisany do mieszkańców i użytkowników planety Ziemia przez kosmitów. Kosmitów, których pochodzenie nie jest po dziś dzień znane, lecz ich intencje – jak najbardziej. Otóż, kosmici widzieli naszą przyszłość, która nie spodobała się im wcale. I doszli do dwóch wniosków. Po pierwsze: mają nas, Ziemian, dość i najchętniej by nas unicestwili. Po drugie, uważają, że my, Ziemianie, jesteśmy głupcami, którzy przypuszczalnie zniszczą sami siebie bez żadnej pomocy z zewnątrz. Ostatecznie kosmici, którzy za przekaźnik obrali sobie Alfonso Fonta, postanowili, że aby nasze szczątki nie zanieczyściły galaktyki, pokażą nam kilka skrawków naszej, Ziemian, przyszłości. Taki rodzaj prewencji, prztyczka w nasze nosy i próby uświadamiającego przebudzenia. Kosmici, jeśli nas słyszycie, w imieniu Ziemian, bardzo dziękuję za ten koleżeński gest i lekcję międzygwiezdnego życia. Oraz za umieszczenie na stanowisku nauczyciela Alfonso Fonta. Hiszpan, nie dość że znakomicie opowiada, to w dodatku swoim stylem graficznym przywołuje na myśl dziesiątki mistrzowskich autorów. Od Moebiusa, poprzez Jordiego Berneta, Sergio Toppiego po Seana Murphy’ego i Przemysława Truścińskiego. Dla jednych był inspiracją, innym tę inspirację dawał, a z jeszcze innymi ramię w ramię tworzył komiksy w podobnej rzeczywistości. Zbiór krótkich form komiksowych, bo tym właśnie są Opowieści o niedoskonałej przyszłości, przywodzi na myśl brytyjskie Szoki przyszłości, które również przedstawiały naszą przyszłość w krzywym zwierciadle. Font jest jednak bardziej konkretny i precyzyjny w swej wizji, prawdopodobnie dlatego, że ponosi za nią pełną indywidualną odpowiedzialność, podczas gdy Szoki stworzył zastęp brytyjskich autorów ówczesnej nowej fali. Hiszpan rysuje upiorną, bezlitośnie okrutną przyszłość, ale nie stroni też od humoru. Puentuje celnie. Świetnie nawiązuje do popkultury science-fiction. A rysuje – doprawdy nieziemsko. Opowieści o niedoskonałej przyszłości to album, który w każdej biblioteczce powinien znaleźć się na najwyższej półce.
(Opowieści o niedoskonałej przyszłości. Autor: Alfonso Font, wyd. Elemental 2018)
Tam też powinno zawędrować zbiorcze wydanie Blixy i Żorżety Prosiaka. To seria o punkowej młodzieży, osadzona w mrokach lat 90., ale też wychodząca ponad subkulturowe podziały. Jak słusznie zauważył Bezkoc, autor wstępniaka do albumu, tytułowi bohaterowie to taka trochę podziemna wersja Kasi i Tomka. Można też dodać, że to undergroundowa mutacja Teorii Wielkiego Podrywu lub kontrkulturowi Przyjaciele. Bogata w gagi seria pasków skupia się na codziennym życiu Blixy, Żorżety i ich kumpli, reprezentujących przeróżne odcienie subkulturowości. Kilkoma kadrami Prosiak potrafi rozśmieszyć, ale też sprowadzić na ziemię czy zawstydzić. Do dzisiaj moim ulubionym paskiem jest ten otwierający album. Cztery kadry, spacer zakochanych. Na pierwszym kadrze wpatrzony w Żorżetę Blixa ładuje się w kałużę, na drugim przywala w słup, na trzecim ląduje w śmietniku, a na czwartym wyjaśnia swoją nieporadność Żorżecie, mówiąc: „A bo ja poza tobą świata nie widzę”. I taki to właśnie komiks.
(Blixa i Żorżeta. Autor: Prosiak, wyd. kultura gniewu 2018)
A teraz deser z superbohatera, czyli kolejny powrót Franka Millera do Powrotu Mrocznego Rycerza. Stary Batman ma kolejną misję do wykonania, a Frank Miller kolejny raz opowiada o nadludziach. Tym razem jednak wspomagają go koledzy: Brian Azzarello jako współscenarzysta oraz Andy Kubert, Eduardo Risso i John Romita Jr jako współrysownicy. Zapewne będę odosobniony w swojej opinii, ale bardzo podobała mi się współpraca Millera rysownika z Johnem Romitą Juniorem jako inkerem. Dwaj weterani, którzy dzisiaj częściej zbierają baty, niż pochwały, pokazali, że można szybko i sprawnie osiągnąć efekt zaspokajający potrzeby współczesnego szybkiego czytacza komiksów, zachowując przy tym styl daleki od stereotypowego realizmu. Ale to tylko kilka fajnych momentów. W ogólnym rozrachunku Rasa Panów jest rozczarowaniem porównywalnym z Ostatnią krucjatą. Tylko dla zagorzałych fanów.
(Batman: Mroczny rycerz: Rasa Panów. Autorzy: Brian Azzarello, Frank Miller, John Romita Junior, Eduardo Risso, Andy Kubert, Klaus Janson, wyd. Egmont Polska 2018)