– To bardzo dobra, oczekiwana wiadomość i duży sukces Polski – tak o decyzji Departamentu Stanów Zjednoczonych mówił były zastępca ambasadora Polski w Waszyngtonie i były konsul generalny w Chicago Andrzej Jaroszyński (na zdjęciu).
Wydana zgoda dotyczy sprzedaży Polsce mobilnych wyrzutni rakietowych. – Amerykanie są potęgą militarną i potęgą w innowacyjności produktów wojskowych. Nie każdy kraj ma przywilej dokonywania u nich zakupów wojskowych – powiedział na antenie Radia Lublin Jaroszyński. – Sprzedają różnym krajom na bardzo ostrych warunkach. Nawet sojusznicy muszą zdobyć specjalne pozwolenie. Potem to musi przejść przez Kongres. Oczywiście na tym zarabiają Amerykanie, ale to jest w naszym interesie, żeby kupić taką broń, która nam odpowiada i jest najlepszej jakości. Taką oferują między innymi Amerykanie – dodał.
Po decyzji Departamentu Stanu sprawa trafi do Kongresu. Jeśli w ciągu 15 dni nie zostaną zgłoszone wątpliwości czy zastrzeżenia, umowa sprzedaży zostanie sfinalizowana.
System ten stanie się głównym elementem realizowanego przez MON programu Homar. Wartość transakcji Amerykanie oszacowali na 655 milionów dolarów. Transakcja ma obejmować wyrzutnie M142, pojazdy do ich transportu, pociski rakietowe i systemy naprowadzania. W skład pakietu wchodzą także komputery, pociski testowe, sprzęt telekomunikacyjny, części zamienne, szkolenia oraz wsparcie logistyczne. Choć Amerykanie oszacowali wartość transakcji na 655 milionów dolarów to cena uzbrojenia będzie przedmiotem dalszych negocjacji i może okazać się niższa od wskazanej kwoty.
Uzasadniając decyzję o zgodzie na sprzedaż uzbrojenia, Departament Stanu podkreślił, że transakcja przyczyni się do wzmocnienia bezpieczeństwa Polski, która jest ważnym sojusznikiem w ramach NATO. Według Amerykanów systemy HIMARS przyczynią się do modernizacji polskiej armii i zwiększą zdolności do współpracy z siłami USA.
WB / IAR / opr. PaW
Fot. Weronika Pawlak