Dzielnica Nowe Miasto, czyli dzisiejsze Osiedle Dyrekcji w Chełmie, jest wpisane do rejestru zabytków jako układ urbanistyczny. Było projektowane jako osiedle-ogród, gdzie zieleń traktowano na równi z architekturą – nawet latarnie miały być obsadzone bluszczem.
Jego główną osią jest aleja Marszałka Józefa Piłsudskiego, łącząca gmach z dworcem kolejowym, obsadzona szpalerami drzew jeszcze w latach trzydziestych XX wieku. Ze względu na pogarszający się stan kilkudziesięciu drzew konserwator zabytków zalecił władzom miasta pilne rozpoczęcie prac odtwarzających kompozycję, która systematycznie co roku jest uszczuplana o kolejne drzewa.
– W ubiegłym roku dokonaliśmy przeglądu drzewostanu. Do wycinki zakwalifikowano 19 drzew. W przeważającej ilości są to klony i kilka lip. Drzewa te zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego i pieszych. Są w części lub w całości obumarłe – mówi Lucyna Babicz, starszy specjalista ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego w Zarządzie Dróg Miejskich w Chełmie.
– Konserwator zarządził wycinkę, ale prosi o przedstawienie koncepcji nasadzeń zamiennych tak, by odtworzyć historyczną aleję wedle planów pierwotnych. Wycinane drzewa zastąpimy dębami szypułkowymi. Na nasadzenia mamy czas do końca 2019 roku – mówi Irena Żółkiewska, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Chełm
– Do wycięcia kwalifikują się wszystkie drzewa. One dożyły już swojego wieku – twierdzi Marek Gacki z firmy wykonującej wycinkę.
Z wyzwaniem odtworzenia alei Marszałka Józefa Piłsudskiego muszą się zmierzyć nowe władze miasta Chełm. Kompleksowa wycinka i ewentualna wymiana gruntu ma objąć pas drogowy. Pozostaje jeszcze kwestia drzew na terenach należących do wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni, które też są objęte ochroną konserwatorską…
DoG / opr. SzyMon
Fot. Dominik Gil