1200 biegaczom z Lublina pogoda nie jest straszna. Drogami asfaltowymi pokonają oni 10-kilometrową trasę w ramach Drugiej Dychy do Maratonu. Nie trzeba nikomu przypominać, że przez udział w imprezie miłośnicy biegania przygotowują się do przyszłorocznego Maratonu Lubelskiego.
Jaka jest specyfika jesienno-zimowego biegania? O tym Weronice Pawlak opowiedział organizator wydarzenia Piotr Kitliński. – Biegacze muszą mieć czapki, bo głowa jest miejscem, w którym najszybciej się ochładzamy. W początkowej fazie biegu ważne są też rękawiczki. Później czasami człowiek na tyle się rozgrzeje, że rękawiczki przeszkadzają i można je zdjąć. Można też założyć odzież termiczną, ale nie można się ubrać za gorącą, bo po przebiegnięciu 5-6 kilometrów zacznie nas to denerwować. Wychodzimy do biegu, tak żeby nam było chłodno, bo praca, którą mamy wykonać, spowoduje, że organizm się rozgrzeje.
Bieg wystartuje w niedzielę, 25 listopada z ul. Krochmalnej o godzinie 12.00, a trasa Dychy wiedzie ulicą Stadionową, Głęboką, aleją Kraśnicką, Alejami Racławickimi, ulicą Lipową, Piłsudskiego, Lubelskiego Lipca i ponownie Krochmalną, gdzie będzie usytuowana meta.
PaW / opr. ToMa
Fot. archiwum